Bronisław Komorowski był gościem programu „Kropka nad i” w TVN24, w którym mówił między innymi o swoich konkurentach, ewentualnej debacie oraz o osiągnięciach, których dokonał.
Obecny Prezydent Polski uważa, że kandydaci na ten urząd powinni być wszechstronnie wykształceni i mieć pojęcie o kierowaniu państwem. – Wystawienie osób nie tyle bez talentów, tylko bez wystarczającej wiedzy zdobytej w praktyce, bez doświadczenia, wydaje mi się czymś, co nie świadczy o szacunku do państwa polskiego, nie tyle ze strony kandydatów, tylko ze strony środowisk, które te osoby zgłaszają – mówi Komorowski.
– Prezydentura nie jest miejscem – choć można to sobie wyobrazić – gdzie się uczy sprawowania władzy, odpowiedzialności za państwo – kontynuował. – Wydaje mi się, że w imię odpowiedzialności za Polskę powinno się kandydować, gdy się już zgromadziło doświadczenie i umiejętności, żeby je w ramach prezydentury Polsce oddać, a nie dopiero się uczyć.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jak Bronisław Komorowski ocenia wiarygodność sondaży? – Badania są różne, jedne są dla mnie jeszcze bardziej łaskawe, ale i to jest bardzo łaskawe. Każdy ma swoje i PiS też swoje zamawia. Ja bym proponował to zostawić wyborcom. Jak zadecydują wyborcy, to będzie druga tura – powiedział.
Czytaj także: Sondaże prezydenckie CBOS i IBRiS: Komorowski na prowadzeniu. Różni się tylko poparcie
Wiele środowisk zabiega o to, by urzędujący Prezydent wyszedł z Pałacu i stanął w szranki ze swoimi rywalami w debacie. – Nie unikam debat, nawet na tematy trudne. Nie unikam występów telewizyjnych – mówi Komorowski. – Problem jest w tym, że to środowisko [mojego] konkurenta z PiS odmawiało jakiejkolwiek debaty w ramach Kancelarii Prezydenta przez 5 lat – podkreślił.
Według Komorowskiego wyznacznikiem dobrego urzędowania jest liczba wizyt, inicjatyw ustawodawczych i rozwiązanych problemów. Prezydent przypomniał, że zgłosił więcej projektów ustaw niż Aleksander Kwaśniewski i odbył więcej wizyt niż pozostali jego poprzednicy. – Nie chcę mieć politycznego ADHD. Nie zamierzam moim przeciwnikom udowadniać, że jestem aktywny politycznie. Ludzie widzą to, co robię.