W sobotę Bronisław Komorowski nie odwiedził Kalisza. Zamiast niego przyjechał kaliski poseł PO Mariusz Witczaki i pochodzący z tego miasta europarlamentarzysta PO Adam Szejfeld. „Gorące” powitanie zgotowali im mieszkańcy miasta, którzy stanowczo protestują przeciwko polityce urzędującego prezydenta.
Czytaj także: Sonda uliczna: Na kogo zagłosują Polacy? [WIDEO]
Na „Bronkobus” (jeden z szesnastu w prezydenckiej flocie) oczekiwała kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców Kalisza. Nie byli to jednak zwolennicy Komorowskiego. Gdy Szejnfeld starał się przekonać zebranych do oddania głosu na obecną głowę naszego państwa w nadchodzących wyborach, ci wyraźnie odrzucili jego ofertę.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
– Proszę wszystkich kaliszan o głosowanie na Bronisława Komorowskiego, męża stanu, który jest jedynym kandydatem gwarantującym spokój i bezpieczeństwo – mówił Szejnfeld. – Głosuj na każdego, byle nie na Komorowskiego! – odpowiedzieli zebrani.
Protestujący byli dobrze przygotowani do „powitania” prezydenckiej ekipy. Transparenty z hasłami: „Chodź, szogunie”, „Miasta nie oszukasz, WSI nie wykorzystasz”, czy „Bronek, szogunie, nie chcemy żyć w komunie” współgrały z akompaniamentem gwizdów.
– Naszym głównym celem jest pokazanie sprzeciwu wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego, a nie promowanie konkretnego kandydata, bo każdy ma prawo do swoich politycznych preferencji – opowiadał o celu protestu jeden z jego uczestników. – Dzisiaj jesteśmy skupieni na tym, żeby pokazać co nam się nie podoba w obecnej władzy.
– Protest jest pokojowy. Chcemy uświadamiać społeczeństwo, że prezydent nie jest dobrą opcją dla nas. Powinniśmy wybrać osobę, która przede wszystkim będzie znała się na polityce i dyplomacji, będzie potrafiła bronić interesu narodowego, zarówno w kwestiach Unii Europejskiej, gdzie polscy przewoźnicy są dyskryminowani – mówił portalowi calisia.pl.
– Setki tysięcy ludzi może stracić pracę, a Polska ma największy w Europie rynek transportowy. Jest to perła w koronie naszej gospodarki. Pan prezydent chyba nawet o tym nie wie, bo nic nie robi w tej kwestii. Nie wie jak się zachować, szczególnie po tym co się działo w Japonii – tłumaczył.