Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów cały czas szlifują formę do zbliżającego się wielkimi krokami Final Four Ligi Mistrzów. Dzięki piątkowemu zwycięstwu nad Jastrzębskim Węglem, które dało awans do finału PlusLigi, rzeszowianie mogą myśleć tylko o turnieju w Berlinie. Krótko o obecnej sytuacji opowiada przyjmujący Resovii – Marko Ivović.
Cofnijmy się do piątku. Na Podpromiu dochodzi do trzeciego pojedynku pomiędzy „Pasami” a „Pomarańczowymi”. Po czterech setach to gospodarze mogą cieszyć się ze zwycięstwa, dającego im awans do finału ligi. Trzeba jednak przyznać, że ostatnie starcie obu ekip było najbardziej zaciętym z pośród wszystkich batalii półfinałowych. Wie o tym 25-latek, który komentuje mecz w następujący sposób.
Od początku oczekiwaliśmy wygranej, bo w tym sezonie do tej pory tylko zwyciężaliśmy z Jastrzębskim Węglem. Po drugim secie graliśmy nie za dobrze. Zrobiło się trochę problemów w naszym zespole, a to my powinniśmy sprawiać kłopoty rywalom. Spuściliśmy głowy i przegraliśmy trzeciego seta. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy potrafili lepiej rozwiązać swoje problemy na boisku. Mimo to spodziewałem się tego zwycięstwa. To dla mnie normalne, że zagramy w finale. Jak zawsze, pomogli nam kibice. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy grać lepiej jako zespół.
Czytaj także: Lyneel: Wiele słyszałem o Polsce
Mimo bardzo męczącego sezonu, Ivović wciąż czuje, że posiada jeszcze siły na dalszą rywalizację, chociaż jest on jednym z najczęściej grających zawodników w zespole prowadzonym przez Andrzeja Kowala. Jak sam siatkarz podkreśla, w nadchodzących dniach każdy z graczy będzie musiał wykrzesać resztki „mocy”, by osiągnąć sukces.
Nie jestem zmęczony aż tak bardzo, choć nie wiem jak będzie w samej końcówce sezonu. W meczu z Jastrzębskim czułem się dobrze, ale przyda mi się chwila wytchnienia. Mamy na to czas na obozie w Arłamowie. Wiemy o tym, że każdy z nas musi wykrzesać z siebie maksimum w najbliższych dniach.
Okazuje się, że przyszłość Serba w Resovii nie jest oczywista. W zeszłym roku klub podpisał z zawodnikiem kontrakt na jeden sezon. Przyjmujący sam mówi o ofertach z innych zespołów, które są bardzo atrakcyjne.
Nie wiem jeszcze, co mnie czeka w przyszłości. Zobaczymy jak będzie. Jedno wiem na pewno – w Rzeszowie wszystko mi się podoba. Czuję się tutaj perfekcyjnie. Nie ma minusów bycia w tym klubie i mieście. Chcę zostać w Resovii, ale… zobaczymy.
Źródło: sportowefakty.pl
Fot.: wikimedia/Zorro 2212