Wielkimi krokami zbliża się Final Four Ligi Mistrzów, w którym PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów zawalczą o miano najlepszej drużyny w Europie. Libero Resovii – Krzysztof Ignaczak, sam zapowiada, że zespół jest już gotowy na rywalizację w Berlinie.
Siatkarze z Rzeszowa ostatnie spotkanie rozegrali 20 marca. Dzięki temu mieli oni dużo czasu na przygotowanie się do jednego z najważniejszych weekendów w historii klubu. „Igła” zapowiada, że kilka dni przerwy zostało bardzo dobrze przepracowane przez rzeszowian.
Każdy z nas mentalnie zbliża się już do tych emocji, które będą nam towarzyszyły podczas półfinałowego spotkania ze Skrą. Fizycznie na pewno jesteśmy dobrze przygotowani, spędziliśmy intensywnie te wolne dni, mając czas na przygotowanie. Z niecierpliwością czekam na pierwszy gwizdek.
Czytaj także: PlusLiga: Asseco ponownie lepsze w hicie kolejki
„Polski” półfinał zapowiada się niezwykle ciekawie, gdyż spotykają się w nim dwie najlepsze ekipy poprzedniego sezonu PlusLigi. Obecnie w lepszej formie wydają się być „Pasy”, które awansowały do półfinału, trzykrotnie pokonując Jastrzębski Węgiel 3:1. Dla porównania, bełchatowianie stoją pod ścianą, gdyż w rywalizacji z Lotosem Trefl Gdańsk przegrywają 2:1 (do trzech zwycięskich). 36-latek uważa jednak, że żaden z zespołów nie jest faworytem meczu.
Obecnie szanse są 50 na 50, gdyż oba zespoły prezentują porównywalny poziom sportowy. O końcowym rezultacie może zadecydować fakt, że mamy 14 dobrych zawodników. Skra nie dysponuje taką ławką rezerwowych, a na przekroju dłuższego spotkania może mieć to decydujące znaczenie. Życzę sobie, by wygrał zespół lepszy sportowo i mam nadzieję, że będziemy to my.
Źródło: assecoresovia.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl