Vive Tauron Kielce bliskie drugiego w historii awansu do Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych! Mistrzowie Polski poczynili ogromny krok w tym kierunku, wygrywając pierwszy mecz ćwierćfinałowy – na wyjeździe, w Skopje, z miejscowym Vardarem 22:19.
Trener kielczan – Talant Dujszebajew zapowiadał przed meczem, iż dla jego podopiecznych to najważniejsze starcie w trwającym sezonie. Do Skopje mógł zabrać wszystkich najlepszych zawodników, za wyjątkiem Krzysztofa Lijewskiego. Sytuacja kadrowa polskiej drużyny wydawała się więc korzystniejsza niż Vardaru. Gospodarze nie mogli w dzisiejszym meczu skorzystać z Blażenko Lackovicia i Michaiła Czipurina. Niewątpliwie jednak wiadomo było, że Macedończycy, którzy w poprzedniej rundzie wyeliminowali płocką Wisłę, będą niewygodnym przeciwnikiem w walce o najlepszą czwórkę Europy…
Początek należał do gospodarzy – po bramkach syna trenera kielczan – Alexa Dujszebajewa, oraz Igora Karacicia prowadzili oni dwoma golami (2:0). Sygnał do ataku gościom dał Michał Jurecki, dwukrotnie pokonując Arpada Sterbika (3:2). W początkowej fazie meczu nie brakowało twardej gry w obronie i ostrych starć między zawodnikami obu ekip. Kielczanie po raz pierwszy remis osiągnęli w jedenastej minucie, kiedy to mimo gry w osłabieniu, do bramki trafił Piotr Chrapkowski (4:4). Niedługo potem po niewykorzystanej kontrze Denisa Bunticia (świetna obrona Sterbika) i kolejnym golu skutecznego dzisiaj Karacicia, gospodarze znowu odskoczyli, tym razem na dwa trafienia (7:5). Wtedy lepszy moment gry zanotowali mistrzowie Polski. Po przerwie na żądanie trenera Vardaru – Raula Gonzaleza Gutierreza, dzięki uważnej grze w obronie i szybkim kontrom doprowadzili do kolejnego w meczu remisu (8:8). Na dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry, za sprawą gola Grzegorza Tkaczyka, to liderzy PGNiG Superligi byli na prowadzeniu (8:9). Polakom udało się też przetrwać bez większych strat okres gry w osłabieniu, po karze dla Chrapkowskiego, chociaż z karnego udało się wyrównać Timurowi Dibirowowi. Praktycznie do końca pierwszej połowy trwała wyrównana walka ze strony obydwu drużyn, a rumuńscy sędziowie w końcówce wykluczyli jeszcze po jednym graczu z obu ekip: na ławkę kar powędrowali Alem Toskić z Vardaru i Michał Jurecki. Do szatni szczypiorniści zeszli przy wyniku remisowym (11:11), który wydawał się być bardzo sprawiedliwy.
Czytaj także: Liga Mistrzów: Vive wygrywa w Barcelonie, Wisła odrabia straty i remisuje!
Początek drugiej odsłony to okres nieskuteczności obydwu siódemek, jednak nieco lepiej radzili sobie gospodarze – dzięki skutecznym rzutom Sergieja Gorboka i Filipa Lazarowa (z karnego) wyszli na dwubramkowe prowadzenie (13:11). Dość powiedzieć, że kielczanie pierwsze swoje trafienie w drugiej części zanotowali dopiero po jedenastu minutach, za sprawą Grzegorza Tkaczyka (13:12). W tym momencie, po raz kolejny w tym meczu, mimo lepszej postawy swojej drużyny, o czas poprosił Gonzalez Gutierrez. Po powrocie na parkiet, kolejne wykluczenie otrzymał Jurecki, a gospodarze, a konkretnie Lazarow i Stojance Stoiłow, wykorzystali ten fakt, odskakując na trzy bramki (15:12). Na szczęście, w odpowiedzi z karnego trafił Karol Bielecki, a na dwanaście minut przed końcem gry, dwie skuteczne kontry przeprowadził Manuel Strlek i na tablicy wyników widniał remis (15:15). Chwilę później, to gospodarze grali w osłabieniu, po kolejnej karze dla Toskicia, a fenomenalnym rzutem popisał się Bielecki, wyprowadzając kielczan na prowadzenie. Na pięć minut przed końcem meczu, obie ekipy nadal grały bramka za bramkę (18:18). W końcowych fragmentach, dwie bardzo ważne bramki zdobył Ivan Cupić, a zawodnicy z województwa świętokrzyskiego nie zmarnowali przewagi wygrywając aż trzema golami (19:22)!
Wynik ten stawia polską drużynę w doskonałej sytuacji przed rewanżem, który już za tydzień w Kielcach, w tamtejszej Hali Legionów! Zawodnicy Vive staną przed wielką szansą wywalczenia po raz drugi w historii awansu do Final Four Ligi Mistrzów – przypomnijmy, że w 2013 roku zajęli oni trzecią pozycję.
Vardar Skopje – Vive Tauron Kielce 19:22 (11:11)
Vardar: Sterbik, Angelov – Stoilov 4, Brumen 1, Pribak, Terzić, Toskić, Marković, Karacić 4, Dujszebajew 2, Abutović, Lazarov 3/1, Rastvortsev, Dibirov 1/1, Gorbok 5, Shishkarev.
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Toskić – 4 min.)
Vive: Szmal, Sego – Grabarczyk, Jurecki 4, Tkaczyk 4, Reichmann, Chrapkowski 1, Aguinagalde 2, Bielecki 3/2, Jachlewski, Strlek 5, Buntić, Musa, Zorman, Rosiński, Cupić 3.
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Jurecki – 4 min.; Jachlewski, Chrapkowski i Buntić po 2 min.)
Sędziowie: Bogdan Nicolae Stark i Romeo Mihai Stefan (obaj Rumunia)
Widzów: 5.000
Źródło : Canal Plus, SportoweFakty.pl
Foto: Patryk Ptak/Wikimedia