14 maja, Krzysztof Stanowski, założyciel portalu Weszlo.com, opublikował na swoim Facebooku wpis nt. małżeństwa państwa Macronów. Krytycznie odniósł się do różnicy wieku, która dzieli parę prezydencką. Komentarz publicysty na tapet postanowiła wziąć dziennikarka Superstacji, Eliza Michalik, która zacytowała go w swoim programie „Gilotyna”. Stanowski usłyszał pod swoim adresem kilka gorzkich słów. Problem w tym, że na upartego wcale nie musiał łączyć ich ze swoją osobą. Dziennikarka w absurdalny sposób przekręcała bowiem jego nazwisko.
Niejaki pan Krzysztof Stnowski, prawicowy dziennikarz, przyznał, że – w tym newsie pierwszy raz zobaczyłam to nazwisko, więc zapewne nie jest to jakieś wybitnie elokwentne pióro – nie może już czytać tego nowoczesnego bełkotu, jaka to super z nich para, z tego nowego prezydenta Francji i jego starszej o 24 lata żony, że tacy hop do przodu, że tacy luzacy, że taka piękna to miłość… (wpis Stanowskiego nt. Macrona – TUTAJ) – mówiła drwiącym tonem Michalik.
Stnowski autorytarnie stwierdza: jeśli nastoletni uczeń podrywa nauczycielkę, to jest z nim coś nie tak. Koniec, kropka. Jeśli nauczycielka podrywa nastolatka, to jest z nią coś nie tak. Koniec, kropka – dodała po chwili dziennikarka cytując zmanipulowany fragment wpisu Stanowskiego.
Do wpadki Michalik oraz analizy facebookowego wpisu odniósł się sam zainteresowany. Założyciel Weszlo.com opublikował na swoim profilu komentarz, w którym nie pozostawił na dziennikarce suchej nitki. W ostrych słowach rozprawił się najpierw z faktem, iż Michalik w kuriozalny sposób przekręcała jego nazwisko, a następnie zajął się zmanipulowanym przez nią cytatem.
Nie nazywam się „Stnowski”, w ogóle nie wiem, jak mogło pani przyjść do głowy, że ktoś mógłby tak się nazywać. Inteligentna osoba widząc na kartce nazwisko „Stnowski” powiedziałaby: – Halo, tu jest literówka! Jak on się naprawdę nazywa? Ten krótki test na inteligencję niestety pani oblała. Test na research przed programem, w sumie obowiązkowy w tym zawodzie, też pani oblała. Serio – jak można być tak głupim, by zobaczyć „Stnowski” i nie sprawdzić, tylko przed kamerą łamać sobie język? – napisał.
Najważniejsze. Dlaczego pani kłamie? Podczas programu wyciąga pani kartkę i rzekomo mnie cytuje. Hahaha, jakie głupoty napisał i w ogóle beka z prawactwa. Niestety, pani nie cytuje mojego tekstu, tylko jakąś zmodyfikowaną wersję. Mówi pani: „Stnowski autorytarnie stwierdza: – Jeśli nastoletni uczeń podrywa nauczycielkę, to jest z nim coś nie tak. Koniec, kropka. Jeśli nauczyciela podrywa nastolatka, to jest z nią coś nie tak. Koniec, kropka”. Tymczasem ja napisałem: „Jeśli nastoletni uczeń podrywa nauczycielkę starszą nie o 7, nie o 10, ale o 24 lata to jest z nim coś nie tak. Koniec, kropka. Jeśli nauczycielka podrywa nastolatka młodszego nie o 7, nie o 10, ale o 24 lata, to jest z nią coś nie tak. Koniec, kropka”. Nie umie pani czytać, czy jest pani durną manipulatorką? Z jakiego powodu udaje pani, że czyta mój tekst, tak naprawdę czytając jego spreparowaną wersję? Nie wstyd? – dodał w dalszej części.
Wspomniany program mogą państwo obejrzeć TUTAJ. Przytoczony wyżej fragment od 13:50.
źródło: Superstacja, Facebook
Fot. Superstacja screen