Na etapie fazy grupowej reprezentacja Polski zakończyła swój udział w Mistrzostwach Świata w Rosji. Piłkarze wrócili już do kraju, ale ich występy wciąż spotykają się z wieloma komentarzami. W rozmowie z Onetem o emocjach związanych z turniejem opowiedział Adam Małysz.
Przegrane 1:2 z Senegalem i 0:3 z Kolumbią oraz wygrana 1:0 z Japonią – takim bilansem Polacy zakończyli swój udział w Mistrzostwach Świata. Nasza kadra zajęła ostatnie miejsce w grupie H i po fazie grupowej wróciła do domu. Mimo słabego występu, na Okęciu Polaków witało setki kibiców.
Już wcześniej spotkania Polaków komentował były skoczek, a obecnie dyrektor-koordynator PZN, Adam Małysz. W rozmowie z Onetem mówił między innymi o emocjach, jakie mu towarzyszyły. „Było wiele emocji i czasem z moich ust padło nawet brzydkie słowo. Z drugiej strony, jako były sportowiec, wiedziałem, że oni się starają i chcą grać jak najlepiej. Zawodnik zawsze chce dobrze. Nikt nie chce specjalnie przegrywać. Nie ma też takiej sytuacji, że sportowcowi nie zależy. Może po prostu – jak to powiedział sam Robert Lewandowski – w tym momencie było ich stać po prostu na tyle” – powiedział Małysz.
Orzeł z Wisły dodał również, że piłkarzom z pewnością nie jest łatwiej gdy słyszą tak ostrą krytykę na swój temat. „Duża krytyka, jaka na nich spada, jest dla tych piłkarzy jeszcze bardziej przygnębiająca. Pewnie, że jako kibic chciałbym, żeby było lepiej, ale skończyło się inaczej. Na pewno jest przykro” – mówił.
A jak Małysz ocenia pracę trenera Adama Nawałki? Były skoczek stwierdził, że początkowo w niego nie wierzył, ale to się zmieniło. „Początkowo nie sądziłem, że trener Adam Nawałka będzie w stanie zdziałać coś z tą drużyną, ale się pomyliłem. Przez wszystkie lata pracy zrobił z tą drużyną bardzo wiele, a że nie wyszło na mistrzostwach świata, to trudno. Niemcom też nie wyszło” – powiedział.