Wczorajsza porażka Legii Warszawa ze Spartakiem Trnawa w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów na nowo wzmogła spekulacje dotyczące zatrudnienia na stanowisku szkoleniowca „Wojskowych”, Adama Nawałki. Czy były selekcjoner reprezentacji Polski faktycznie jest o krok od objęcia posady opiekuna Legi?
O tym, że Adam Nawałka może zostać zatrudniony w charakterze szkoleniowca Legii pisał na Twitterze Łukasz Wiśniowski, pracownik PZPN, który przez wiele lat współpracował z byłym selekcjonerem tworząc kanał YouTube „Łączy nas piłka”.
„Tak mi się obiło o uszy, że w na korytarzach przy Ł3 to się nie dyskutuje o tym czy Adam Nawałka przyjdzie tam pracować. Dyskutuje się o tym kiedy przyjdzie” – napisał reporter.
Czytaj także: Adam Nawałka będzie trenerem Legii Warszawa?! \"Nie dyskutuje się, czy przyjdzie pracować, tylko kiedy przyjdzie\
Swój wpis Wiśniowski opublikował jeszcze przed fatalnym meczem ze Spartakiem Trnawa. Po porażce ze Słowakami spekulacje dotyczące zatrudnienia Nawałki wzmogły się jeszcze bardziej. Eksperci i dziennikarze sugerują, że prezes „Wojskowych”, Dariusz Mioduski, zagiął parol na byłego selekcjonera i zrobi wszystko, by zatrudnić go w roli szkoleniowca. Wykluczone jest jednak, by Nawałka poprowadził Legię w rewanżu ze Spartakiem, ponieważ do 31 lipca obowiązuje go umowa z PZPN-em.
Nawet w rewanżu nie zadziała efekt nowej miotły, bo @FotoPyK przypomniał, że Nawałka do 31.07 pracuje w PZPN.
— Przemysław Bator (@przemekbator) 24 lipca 2018
Możliwe zatrudnienie Nawałki w Legii zasugerował również bardzo dobrze poinformowany dziennikarz, Krzysztof Stanowski, który oglądając fatalny mecz w wykonaniu stołecznych piłkarzy zamieścił na Twitterze poniższy wpis.
– Panie Adamie, jeszcze jedna kawka?
– Nie, już nie trzeba. Zaraz mam spotkanie.— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 24 lipca 2018
Sam zainteresowany na temat ewentualnego objęcia sterów Legii póki co milczy. Głosu w całej sprawie nie zabierał dotąd również prezes „Wojskowych”, Dariusz Mioduski, jednak obserwując poczynania piłkarzy pod batutą Deana Klafuricia wydaje się, że zmiana szkoleniowca jest nieunikniona.