Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował we wtorek podczas konferencji prasowej, że na ten moment rząd nie rozważa wprowadzania lockdownów. Polityk zaznaczył, że podejście będzie dużo bardziej liberalne niż w poprzednich latach, chociaż nie jest wykluczone, że pewne ograniczenia zostaną wprowadzone.
Od wielu tygodni obserwujemy wzrosty zakażeń koronawirusem w Polsce. W ostatnim czasie zakażenia zaczęły rosnąć skokowo, więc trudno się dziwić, że coraz głośniej mówi się o potrzebie wprowadzenia obostrzeń. Emocje w tej kwestii studzi Adam Niedzielski.
Minister zdrowia podczas wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że na ten moment przedłużone zostaną jedynie te obostrzenia, które obowiązują przez cały czas. „W tej chwili żadnych lockdownów nie rozważamy. Absolutnie ciągłość utrzymania nauki stacjonarnej w szkole jest głównym celem. Jeżeli chodzi o inne decyzje, to te decyzje będziemy analizowali na początku listopada, w tej chwili wszystkie dzieje się w tym trybie w jakim jesteśmy” – powiedział.
Adam Niedzielski zaznaczył, że obecnie podejście rządu jest inne, niż w przypadku poprzednich fal. „Chcę też powiedzieć, że już przygotowaliśmy kolejną wersją rozporządzenia epidemicznego, gdzie domyślnie przedłużamy te obostrzenia, które są w tej chwili, co oczywiście nie przesądza, że przy pogorszeniu sytuacji epidemicznej będą podejmowane jakieś kroki, ale ja za każdym razem podkreślam, że w tej chwili polityka rządu względem restrykcji jest o wiele bardziej liberalna niż w poprzednich falach. Wynika to z tego, że mamy obronę w postaci szczepień, mamy obronę też naturalną w postaci części osób, które przechorowały więc ta tolerancja dla liczby zakażeń z punktu widzenia wprowadzania restrykcji jest zdecydowanie większa” – mówił.
Czytaj także: Polski naukowiec: Po wygaszeniu pandemii Covid-19 pozostanie jako choroba endemiczna
Żr.: TVP Info