Bardzo duże kontrowersje wzbudziło zachowanie jednego z piłkarzy w Rwandzie. To, co zrobił, zostało zinterpretowane przez niektórych jako… czary. Poniżej można zobaczyć nagranie i samemu ocenić.
Moussa Camara, bo o nim mowa, jest piłkarzem działającego w Rwandzie klubu Mukura Victory. Do dziwnej sytuacji doszło, gdy jego zespół przegrywał 0:1. Wówczas piłkarz podbiegł do linii bramkowej, coś stamtąd wziął (lub położył, lub jedynie udawał), a następnie pobiegł z tym do ławki rezerwowych. Trudno powiedzieć, co to było, ale faktem jest, że niedługo po tym wydarzeniu Camara strzelił gola. Spotkało się to z oskarżeniami pod adresem piłkarza o czary.
Mogłoby się wydawać, że cała sprawa jest jedynie zabawnym incydentem i nie znajdzie konsekwencji, jednakże zainterweniował tamtejszy związek piłki nożnej. Jego prezes, Vedasite Kayiranga poinformował, że do tej pory nie było żadnego przepisu zabraniającego czarów na boisku, ale został on już wprowadzony.
Nie mamy żadnych przepisów zabraniających użycia czarów, bo nikt nie udowodnił, że to może wpłynąć na wynik meczu. Ale ze względu na powstające bójki między piłkarzami oskarżającymi się o to zdecydowaliśmy się na wprowadzenie odpowiedniego przepisu
– powiedział Kayiranga cytowany przez portal Sport.pl.
Od teraz piłkarz oskarżony o czary otrzyma karę 100 tys. franków rwandyjskich. Nie jest to suma wygórowana, ponieważ jej ekwiwalent to nieco ponad 500 zł.
Czytaj także: Ważenie wśród skoczków? Ten film Piotra Żyły trzeba zobaczyć! [WIDEO]