Brytyjski dziennik „The Times” opisuje dokument, który najprawdopodobniej opracował agent FSB zajmujący się analizą obecnej sytuacji na Ukrainie. Obraz jaki wyłania się z treści dokumentu jest katastrofalny dla strony rosyjskiej.
Agent FSB pisze w raporcie, że liczba zabitych na Ukrainie Rosjan może naprawdę sięgać 10 tys. ludzi. Ta liczba mniej więcej odpowiada temu, o czym informują Ukraińcy. Znacznie przekracza jednak oficjalne dane podawane przez wojsko rosyjskie. Dodaje on, że nikt w rządzie nie znał prawdziwej liczby zabitych, ponieważ „straciliśmy kontakt z głównymi oddziałami”.
Czytaj także: Wiktor Dudar zginął na froncie. Był znanym dziennikarzem
Analityk twierdzi, że teraz obwinia się FSB o niepowodzenie operacji. Zaznaczył jednak, że wcześniej nikt z Kremla nie informował tej służby o tym, że inwazja naprawdę nastąpi i kiedy.
„Działamy intuicyjnie, pod wpływem emocji, nasza stawka będzie musiała być coraz wyższa w nadziei, że nagle coś nam się uda. Ogólnie rzecz biorąc, Rosja nie ma wyjścia. Nie ma możliwości odniesienia zwycięstwa, jest tylko porażka” – pisze agent FSB.
W raporcie ujawniono, że po tym, jak Ukraińcy rozbili czeczeński oddział uderzeniowy, to doszło niemal do otwartego konfliktu pomiędzy władzami Rosji, a Ramzanem Kadyrowem .
Agent FSB ujawnia, że ostatecznym terminem wojny był czerwiec, bo później zupełnie załamie się rosyjska gospodarka. Ujawnia, że agenci FSB nie wykluczają konfliktu międzynarodowego, gdyż biorą pod uwagę scenariusz, że „jakiś piep…y doradca przekona przywódców”, aby wysłali ultimatum do Zachodu, grożąc wojną, jeśli sankcje nie zostaną zniesione.
„A co, jeśli Zachód odmówi? W takim przypadku nie wykluczam, że zostaniemy wciągnięci w prawdziwy konflikt międzynarodowy, tak jak Hitler w 1939 roku” – pisze, dodając: „Nasza pozycja jest taka jak Niemiec w latach 1943-44 – ale dla nas to jest pozycja wyjściowa”.
Źr. RMF FM