Najpierw usiłował wymusić pierwszeństwo, a następnie wyprzedził samochód i zablokował prawy pas ruchu i wybiegł z auta wykrzykując w kierunku kierowcy – tak w skrócie można opisać zachowanie pewnego taksówkarza z woj. pomorskiego. Mężczyzna nie wiedział jednak, że jego zachowanie jest rejestrowane przez kamerkę w samochodzie poszkodowanego. Co więcej, okazało się, że taksówkarz podszywał się pod firmę, w której nie pracuje…
Zdarzenie miało miejsce w piątek, 28 czerwca, na drodze krajowej 20 na terenie woj. pomorskiego. Konflikt rozpoczął się przy przystanku, 9 kilometrów od miejscowości Kościerzyna. Stojąca w zatoce autobusowej taksówka usiłowała nielegalnie wymusić pierwszeństwo, na autorze nagrania.
Kierowca nie ustąpił, pojechał dalej, jednak chwilę po tym delikatnie zwolnił. – Nie dałem po heblach jak niektórzy sugerują, emocje zrobiły swoje – tłumaczy autor nagrania. Jego zachowanie doprowadziło do furii taksówkarza. Mężczyzna wyprzedził auto, a następnie gwałtownie zahamował i wybiegł z samochodu wykrzykując w stronę internauty. Na nagraniu widać, że „z pomocą” pospieszył mu jeszcze inny kierowca.
Po tym, jak mężczyźni podzielili się uwagami z zablokowanym kierowcą, wsiedli do samochodów i ruszyli dalej. Na tym się jednak nie skończyło, bowiem już dwie minuty później, taksówkarz znowu gwałtownie zahamował, przed autorem nagrania.
Niebezpieczną sytuację zauważył kierowca tira, jadący przed taksówką. On również postanowił zahamować. Taksówkarz wyprzedził ciężarówkę i po raz kolejny wysiadł z auta. Tym razem wymachiwał w kierunku kierowcy tira. Po raz kolejny pojawił się przy nim drugi kierowca, który „pomagał” kilka minut wcześniej.
Fałszywy taksówkarz
Autor nagrania zamieścił film w sieci. „Uprzedzając pytania, niestety głosu nie ma i nie będzie. Mikrofon był wyłączony, pewnie od dawna i nie zauważyłem tego do teraz bo oglądam nagrania w kamerce raz na ruski rok…” – wyjaśnił w opisie filmu. Dodał również, że najprawdopodobniej taksówkarz i jego kompan zaatakowali również motocyklistę w Wejherowie.
Internauci w zdecydowanej większości skrytykowali wybryki agresywnych mężczyzn. Niektórzy zwrócili uwagę na napis na tylnej szybie taksówki. Sugerował on, że kierowca reprezentuje Hotel SPA Faltom.
O sprawie dowiedzieli się przedstawiciele hotelu. Okazało się, że kierowca nie był i nie jest pracownikiem hotelu. „Posiada naklejkę bezprawnie. Sprawa jest zgłoszona do prawnika” – informuje Hotel SPA Faltom.
Źródło: YouTube