Policjant z Sopotu odpoczywając z rodziną na plaży w Sobieszewie zauważył trójkę dzieci kurczowo trzymających się siebie, które co chwilę znikały pod powierzchnią wody. Za nimi płynął ich dziadek wołając o pomoc. Szybka reakcja funkcjonariusza zapobiegła tragedii. Akcja ratunkowa okazała się jednak trudniejsza, niż przypuszczał. Pomocy potrzebowało aż pięć osób.
W sobotę aspirant Rafał Dąbrowski wraz z rodziną spędzali ostatni dzień urlopu na plaży na Wyspie Sobieszewskiej. Około godz. 13.00 policjant zauważył w wodzie kilkadziesiąt metrów od brzegu trójkę dzieci kurczowo trzymających się siebie. Znosiła je fala i co chwilę znikały pod powierzchnią wody. Za nimi płynął starszy mężczyzna wołając o pomoc.
Policjant od razu przystąpił do akcji. Kazał żonie wezwać ratowników na pomoc, a sam bez chwili wahania, wbiegł do wody i ruszył na ratunek tonącym dzieciom. Gdy tylko zbliżył się do nich, rzucił im dmuchane koło, które chwyciły razem ze starszym mężczyzną. Na miejsce dopłynął też ratownik wodny i przejął całą czwórkę. Wtedy okazało się, że oprócz policjanta także inny mężczyzna ruszył na pomoc, ale w pewnym momencie on sam zaczął jej potrzebować. Na szczęście na plaży był też emerytowany policjant z Bydgoszczy, który także ruszył z pomocą i to on wyciągnął mężczyznę na brzeg.
Czytaj także: Wrocław: Chciała popełnić samobójstwo, skoczyła z mostu do rzeki. W ostatniej chwili uratowali ją policjanci
Policjant zapobiegł tragedii
Dzięki wzorowo przeprowadzonej akcji ratunkowej policjanta z Sopotu, ratowników WOPR i emerytowanego policjanta z Bydgoszczy na brzeg wyciągnięto całą piątkę. Wezwano kolejne służby ratunkowe. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i patrol policyjny. Do czasu ich przyjazdu policjanci i ratownicy WOPR otoczyli opieką całą piątkę. Już na brzegu policjant ustalił, że trójka dzieci to rodzeństwo z woj. lubelskiego, a starszy mężczyzna był ich dziadkiem.
Uratowane dzieci zostały przebadane przez lekarza i na szczęście nie wymagały pomocy medycznej. Zostały one przekazane rodzicom, którzy byli na plaży. Ich dziadek oraz mężczyzna, który ruszył na pomoc trafili do szpitala.
Aspirant Rafał Dąbrowski 17 lat temu wstąpił w szeregi Policji. Na co dzień pełni służbę w Komendzie Miejskiej Policji w Sopocie, gdzie jest dzielnicowym. Sam ma dzieci i widząc, że inne potrzebują pomocy natychmiast ruszył im z pomocą.
Źródło: policja.pl