Aktor teatralny Paweł Sanakiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych ostro skrytykował spektakl „Klątwa”. – Pokaż durniu publicznie Proroka, któremu obciąga piękna hurysa. Nie zrobisz tego pajacu bo wiesz, że jutro możesz mieć w teatrze, w domu ludzi z kałachem, z bombą – pisze aktor.
Spektakl „Klątwa” w reżyserii Olivera Frljicia rozpoczyna się sceną, w której aktorka dokonuje aktu seksu oralnego z figurą św. Jana Pawła II, która następnie zostaje powieszona na szubienicy. Na końcu „sztuki” jedna z aktorek chce z kolei namówić publiczność na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego i opowiada o kweście pieniężnej, która ma w tym pomóc. Po chwili dochodzi do ścięcia krzyża piłą mechaniczną.
Zdaniem Sanakiewicza „skojarzenie Papieża z ciągnięciem druta nie jest żadną prowokacją”. – Jest idiotycznym, rozpasanym, świadomym bezkarności chamstwem. Pokaż durniu publicznie Proroka, któremu obciąga piękna hurysa. Pokaż to by potępić obłudnie pedofilię zawartą w samym jądrze kultury muzułmańskiej, gdzie czternastolatki rodzą dzieci z małżeńskiego łoża – pisze w mediach społecznościowych aktor.
Nawiązując do „Klątwy” Sanakiewicz proponuje jej reżyserowi powiedzenie kukły Mahometa na sznurze. – Nie zrobisz tego pajacu bo wiesz, że jutro możesz mieć w teatrze, w domu ludzi z kałachem, z bombą. Ludzi, którzy po męsku bronią swojego – mnie krańcowo obcego – świata – twierdzi.
W opinii aktora „twórcy dziwowiska <Klątwa> to ludzie po prostu tchórzliwie, bezczelnie GŁUPI i wstrętni. – Są plugawi. Plugawi. PS. Nie muszę być obecnym na spektaklu. Przede wszystkim znam ten gang także z własnej pracy. Scenę z lodem papieskim widzę w necie i to wystarczy. Gdy widzę zdjęcie zgwałconej kobiety – dla oceny tego nie potrzebuję być naocznym świadkiem gwałtu. Jeszcze bym przy*ierdolił – i sam wylądował na dołku – kończy swój wpis.
Obecnie „Klątwa” została objęta prokuratorskim śledztwem. Jak poinformował jej rzecznik Łukasz Łapczyński, Prokuratura Okręgowa Warszawa–Praga w Warszawie wszczęła z urzędu dochodzenie w sprawie spektaklu „Klątwa” w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Chodzi o czyny z art. 196 Kodeksu karnego i art. 255 par 2 Kk. Więcej TUTAJ.