Środowisko filmowe w żałobie po śmierci Macieja Damięckiego. Kolegę z planu „M jak miłość” wspomina Małgorzata Różniatowska. – Ten człowiek, to była sama radość życia… – stwierdziła.
Maciej Damięcki zmarł w wieku 79 lat. Artysta był obecny w branży filmowej od połowy lat 50-tych. Występował m.in. w serialach, np. „M jak miłość”, gdzie wcielił się w postać proboszcza. Ekipa zareagowała na smutną informację.
„Z największym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Przyjaciela Macieja Damięckiego, który od samego początku współtworzył nasz serial” – napisano w oświadczeniu.
„Dziękujemy Ci za Twój uśmiech, ciepło i życzliwość, jaką nas zawsze otaczałeś. Rodzinie składamy najszczersze kondolencje” – dodano.
Damięckiego wspomina jedna z aktorek „M jak miłość” – Małgorzata Różniatowska. – Nie mogłam wydusić słowa, kiedy się o tym dowiedziałam – powiedziała w rozmowie z „Faktem”.
– To straszna tragedia. Nie mogę dojść do siebie i się pozbierać. Pracowało się wspaniale, mając taką osobę u boku. Fantastyczny człowiek. Zawsze z humorem, lubił pogadać – powiedziała.
Nic nie zapowiadało najgorszego. Aktorka przekonuje, że Damięcki w prywatnych rozmowach mówił o kolejnych propozycjach filmowych. Różniatowska nie miała pojęcia, że aktorowi coś może dolegać.
– Ten człowiek, to była sama radość życia… Mój kolega z planu. Bardzo to przeżywam. Spotykaliśmy się na planie „M jak miłość” i nie miałam pojęcia, że coś może mu dolegać. Bardzo mi przykro – podkreśliła.