Alec Baldwin zdecydował się na udzielenie pierwszego wywiadu, do którego doszło po tragedii na planie filmu „Rust”. Aktor w rozmowie z Georgem Stephanopoulosem ze stacji ABC jednoznacznie wyznał, że nie pociągnął za spust.
Alec Baldwin po raz pierwszy zabrał głos po tragedii na planie filmu „Rust”. Doszło tam do tragedii, w wyniku której zginęła operatorka kamery Halyna Hutchins. Po sześciu tygodniach aktor postanowił odnieść się do całej sytuacji.
Prowadzący w stacji ABC wywiad George Stephanopoulos przypomniał, że w scenariuszu nie było mowy o tym, by aktor pociągnął za spust. „I spust nie został pociągnięty. Ja tego nie zrobiłem” – wyznał. „Nie pociągnąłeś za spust?” – dopytywał prowadzący. „Nie. Nigdy, przenigdy nie skierowałbym w czyjąkolwiek stronę naładowanego pistoletu, ani nie pociągnąłbym za spust” – odpowiedział Baldwin. Zaznaczył też, że nie wie, w jaki sposób ostra amunicja dostała się na plan filmowy.
W zapowiedzi wywiadu, jaką opublikowała stacja ABC słychać, że Alec Baldwin wciąż jest zdruzgotany. Stwierdził, że cała sytuacja to najgorsze, co spotkało go w życiu i wciąż nie może w to uwierzyć. „W ciągu dwudziestu lat kariery przeprowadziłem tysiące rozmów, ale ta z całą pewnością była najbardziej intensywna” – wyznał George Stephanopoulos.
Czytaj także: Niektóre skutki pandemii mogą się jeszcze ujawnić. Ekspertka mówi o młodzieży
Żr.: WP, Twitter/ABC News