Amerykański admirał James Stavridis komentując ostatnie wydarzenia na froncie wojny na Ukrainie ocenił, że „nastąpił niebezpieczny zwrot akcji”. W ten sposób określił ataki ukraińskich wojsk na lotniska w głębi Rosji.
Wszystko wskazuje na to, że strategiczne rosyjskie bazy lotnicze w Engels i Riazaniu najprawdopodobniej stały się celem ukraińskich dronów. Podczas ataku bezzałogowców życie straciło trzech rosyjskich żołnierzy. Agencja UNIAN poinformowała, że eksplozje wywołały poruszenie wśród rosyjskich komentatorów, którzy doszli do wniosku, że „Moskwa jest zagrożona z terytorium Ukrainy”.
Sprawę skomentował James Stavridis, emerytowany amerykański admirał Marynarki Wojennej USA, były głównodowodzący siłami NATO w Europie. W artykule dla „Bloomberga” stwierdził, że te wydarzenia są „nowym i niebezpiecznym zwrotem akcji w wojnie na Ukrainie”.
Zauważył, że Kijów nie przyznał się otwarcie do ataku, ale jednocześnie „nie zaprzecza swojej winy”. Amerykański admirał przewiduje, że w przyszłości władze ukraińskie zaprzeczą swojej odpowiedzialności za takie ataki, ale „nie ma wątpliwości, że je przeprowadzą”.
Czytaj także: Przechodzą przez granicę Polski pomimo muru. Migranci znaleźli nowy sposób
„Uderzenia te mogły zostać skalibrowane tak, aby służyły po prostu jako demonstracja ukraińskich zdolności” – ocenił Stavridis. Amerykański admirał uważa, że na tym nie koniec i z pewnością nastąpią kolejne ukraińskie ataki na cele w Rosji.
„NATO będzie próbowało udobruchać Ukraińców, oferując im więcej lepszych pocisków ziemia-powietrze do obrony ich miast i może poważnie rozważyć dostarczenie samolotów bojowych” – uważa amerykański admirał.
Źr. dorzeczy.pl