Łukasz Fabiański, golkiper Swansea City, wczorajszego meczu z Chelsea Londyn nie zaliczy do udanych. Podstawowy golkiper reprezentacji Polski popełnił bowiem błąd, który kosztował jego drużynę utratę gola, a ostatecznie przyczynił się również do porażki.
Do 72. minuty meczu na tablicy wyników utrzymywał się rezultat 1-1. Wynik w 19. minucie otworzył Cesc Fabregas, zaś tuż przed przerwą, w 45. minucie do wyrównania doprowadził jego rodak zawodnika Chelsea, Hiszpan, Fernando Llorente.
Po zmianie stron piłkarze walijskiego zespołu mądrze się broni, skutecznie odpierając ataki lidera Premier League. Wiele wskazywało na to, iż mecz zakończy się remisem, a Swansea powstrzyma rozpędzonego lidera z Londynu. Niestety, w 72. minucie spotkania Pedro Rodriguez oddał strzał zza pola karnego, który znalazł drogę do bramki. Gol obciąża konto Łukasza Fabiańskiego, który przepuścił piłkę między rękami. Musimy przyznać, że faktycznie nie wyglądało to najlepiej. Zresztą, sami zobaczcie.
WIDEO
Here’s another look at Pedro’s goal – a smart turn and a great strike to find the bottom corner. #CFC pic.twitter.com/O5PZucjHmG
— Chelsea GIFs (@ChelseaGIFs) 25 lutego 2017
Na sześć minut przed końcem meczu gracze Chelsea dołożyli trzecie trafienie. Piłkę do siatki wpakował niezawodny Diego Costa, który ostatecznie pozbawił złudzeń piłkarzy Swansea.
Po meczu w mediach społecznościowych ogromne emocje wzbudził go puszczony przez Fabiańskiego. Internauci sugerowali, że powrócił „Flappyhandski” (szyderczy pseudonim „Fabiana” nadany mu przez angielskich kibiców podczas okresu gry w Arsenalu Londyn. Fabiański nie notował wówczas najlepszej passy i zdarzało mu się interweniować wyjątkowo niepewnie).
Lukasz Fabianski: pic.twitter.com/0LhsHUTeWM
— Bleacher Report UK (@br_uk) 25 lutego 2017
Fabianski.
— Thomas ? (@mcfctiny) 25 lutego 2017
Fabianski wtf bro ???
— Adam (@adamwatts252) 25 lutego 2017
Podobnych wpisów było oczywiście więcej. Liczymy jednak, że Łukasz będzie w stanie odciąć się od szyderstw i demony z czasów gry w Arsenalu Londyn nie powrócą. Nasz golkiper od momentu przenosin do Swansea prezentuje się bowiem bardzo dobrze. Dzięki solidnej grze w walijskiej drużynie wywalczył miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski i był jej mocnym punktem zarówno w trakcie eliminacji, jak i samego Euro we Francji. Jedna wpadka nie może więc przekreślić renomy, którą „Fabian” zdążył wyrobić sobie na Wyspach oraz nad Wisłą.
Należy dodać również, że w obecnym sezonie Premier League, Swansea spisuje się wyjątkowo słabo. „Łabędzie” zajmują 15. miejsce w tabeli. Straciły również rekordową liczbę bramek (bilans 32-57!), jednak trudno winić za to Fabiańskiego. Fatalnie spisują się bowiem defensorzy zespołu prowadzonego przez Paula Clementa, którzy w każdym meczu przyprawiają „Fabiana” o prawdziwy ból głowy. Gdyby nie Polak, przytoczony wcześniej bilans prezentowałby się znacznie gorzej.
źródło: Twitter
Fot. Wikimedia/Ronnie Macdonald