Po nieudanym występie kadry siatkarzy na brazylijskich Igrzyskach, kiedy to po raz czwarty z rzędu Polacy, mimo otwartych medalowych deklaracji, odpadli w ćwierćfinale najważniejszej imprezy czterolecia, wśród dziennikarzy i kibiców nasiliły się spekulacje o ewentualnym odejściu z funkcji selekcjonera reprezentacji – Stephane’a Antigi. Nowe, zaskakujące światło na tę sprawę rzucił jednak swoim wpisem na blogu pewien znany włoski dziennikarz…
O ile obecne władze PZPS pozostają powściągliwe w wypowiedziach na temat szans pozostania na stanowisku szkoleniowca, który doprowadził Polaków do tytułu mistrza świata w 2014 roku, o tyle nie wpływa to na osłabienie spekulacji medialnych dotyczących ewentualnych następców Francuza. Głos w tej sprawie zabierają również dziennikarze spoza naszego kraju, jak ceniony w siatkarskim środowisku ekspert słynnej „La Gazzetta dello Sport” – Gianluca Passini. Włoch na swoim blogu udostępnił wpis, w którym podaje, iż jako potencjalni kandydaci na nowego selekcjonera polskiej kadry wymieniani są Radostin Stojczew i Ferdinando De Giorgi.
Obaj panowie to przedstawiciele absolutnego światowego topu wśród siatkarskich trenerów. Bułgar Stojczew (na zdjęciu) jest aktualnym szkoleniowcem włoskiego Itasu Trentino, z którym to osiągał największe sukcesy w swojej karierze, takie jak czterokrotne mistrzostwo Serie A, trzy Puchary Włoch, trzykrotny triumf w Lidze Mistrzów i aż cztery tytuły Klubowego Mistrza Świata. Stojczew ma w swoim CV także pracę w takich klubach, jak Dynamo Moskwa czy Halkbank Ankara, zdobywając z nimi mistrzostwa Rosji oraz Turcji. Był również selekcjonerem swojej rodzimej reprezentacji. Pełnił tę funkcję w latach 2010-2012, odchodząc tuż przez Igrzyskami w Londynie (Bułgaria zajęła tam miejsce tuż za podium) na skutek protestu wobec złego zarządzania w bułgarskiej federacji. Z tego samego powodu z gry w kadrze zrezygnował w tym samym okresie najlepszy obecnie bułgarski zawodnik – Matej Kazijski.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Tylko nieco mniej imponująco przedstawiają się sukcesy trenerskie De Giorgiego. Włoch, po zakończeniu pięknej kariery zawodniczej, prowadził głównie kluby z ojczyzny, największe sukcesy osiągał z Lube Banca Macerata. W 2006 roku udało mu się wywalczyć z tym klubem aż trzy trofea, wygrywając mistrzostwo Włoch, Puchar Challenge oraz krajowy Superpuchar. Łącznie raz wygrał Serie A, po trzy razy Puchar oraz Superpuchar Włoch, natomiast dwukrotnie triumfował w Pucharze Challenge. De Giorgi cieszy się również olbrzymim szacunkiem wśród polskich kibiców. Przed rokiem przejął bowiem będący po bardzo nieudanym sezonie zespół Zaksy Kędzierzyn-Koźle (gdzie spotkał się z częścią obecnych kadrowiczów) i w porywającym stylu doprowadził go do pierwszego od trzynastu lat złotego medalu Plus Ligi, w finale deklasując wręcz broniącą tytułu Resovię.
Aktualny prezes PZPS – Jacek Kasprzyk w kolejnych wypowiedziach medialnych przekonuje jednak, że odejście Antigi nie jest wcale przesądzone. Minusem wspomnianych trenerów jest także fakt, iż obaj mają ważne kontrakty ze swoimi aktualnymi klubami. De Giorgi związał się umową w Kędzierzynie ważną do połowy 2017 roku, podczas gdy kontrakt Stojczewa z Trentino będzie ważny jeszcze przez rok dłużej. Każe to patrzeć z rezerwą na doniesienia włoskiego dziennikarza, jednak z drugiej strony, nie można wykluczyć, iż przegrany ćwierćfinał IO ze Stanami Zjednoczonymi był ostatnim meczem Stephane’a Antigi w roli selekcjonera reprezentacji Polski…
Foto: MaryG90/wikiMedia
Źródło: sport.pl