Zdaniem przewodniczącego Rady IPN Polsce brakuje konsekwentnej polityki historycznej prowadzonej w skoordynowany sposób przez polskie instytucje państwowe. Prof. Antoni Dudek wskazuje kluczowy powód skandalicznej wypowiedzi rosyjskiego ambasadora.
– Polska powinna dołączyć do tych krajów, które na arenie międzynarodowej w sposób aktywny przedstawiają swoją wizję historii – powiedział prof. Antoni Dudek, przewodniczący Rady IPN.
W piątek podczas rozmowy w TVN24 ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew stwierdził, że winę za najgorsze od 1945 roku stosunki polsko-rosyjskie ponosi strona polska, która zamroziła kontakty polityczne i kulturalne. Oburzenie wywołała szczególnie wypowiedź ambasadora podważająca rolę Polski w przeciwstawianiu się hitlerowskim Niemcom.
– Niech ta wypowiedź ambasadora Andriejewa będzie istotnym impulsem do podjęcia przez Polskę zdecydowanych działań na arenie międzynarodowej dotyczących budowania pewnego wizerunku przeszłości Polski – apeluje prof. Dudek.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Oświadczenie MSZ po spotkaniu z ambasadorem Rosji
Po reakcji polskiego MSZ Andriejew tylko częściowo wycofał się ze swoich słów. – Nie miałem zamiaru obrażać narodu polskiego – powiedział ambasador. Usprawiedliwieniem miało być błędne zrozumienie wypowiedzi: – Moje słowa zostały niesłusznie zinterpretowane – stwierdził Andriejew.
Światowy brak wiedzy o Polsce
– Mam wrażenie, że przez wiele lat pewne sprawy uważaliśmy za oczywiste – że wszyscy na całym świecie wiedzą, jaka była rola Polski w II wojnie światowej, że wszyscy wiedzą, że to Solidarność zapoczątkowała upadek systemu komunistycznego – tak nie jest. Nad tym trzeba pracować systematycznie i we współpracy różnych instytucji państwowych – powiedział w poniedziałek Łukasz Kamiński, prezes IPN
– Żałować należy, że [Ambasador Rosji – przyp. red.] wycofał się tylko w pewnym zakresie, bo w innych fragmentach, tych dotyczących na przykład losu żołnierzy AK w roku 1944, 1945, jego słowa są nie do zaakceptowania przez stronę polską. (…) Tej wypowiedzi nie możemy traktować tylko jako odosobniony incydent. On się wpisuje w działania Rosji prowadzone już od wielu lat – powiedział Kamiński i przypomniał wypowiedzi prezydenta Putina na temat paktu Ribbentrop-Mołotow oraz fakt, że rosyjskie archiwa opublikowały zmanipulowany wybór dokumentów dotyczących AK.
Potrzeba państwowej regulacji
Bezpośrednim powodem wypowiedzi Andriejewa – zdaniem Kamińskiego – była sprawa usuwania wciąż niestety licznych w Polsce pomników ku czci Armii Czerwonej. Kamiński jest przekonany, że podobne incydenty będą się powtarzać przy każdej próbie usunięcia pomnika radzieckiego, czy zmiany nazwy ulicy. Prezes INP proponuje rozwiązanie sprawy obecności symboli totalitaryzmu w Polsce ustawowo.
– Wszystkie duże państwa, które walczą o swoją obecność na arenie międzynarodowej, prowadzą to, co nazywamy polityką pamięci, czasem edukacją historyczną, a czasem wprost – polityką historyczną. Polska powinna dołączyć do tych krajów, które na arenie międzynarodowej w sposób aktywny przedstawiają swoją wizję historii, rolę swojego państwa na arenie międzynarodowej. To wymaga bardzo wielu działań, z których niektóre podejmuje IPN (…) ale takie działania powinny być podejmowane także przez inne instytucje państwa polskiego i to w sposób skoordynowany – dodał prof. Antoni Dudek, przewodniczący Rady IPN.