Antoni Macierewicz był gościem Telewizji Republika. Odnosząc się do publikacji „Gazety Wyborczej” opisującej rzekome kulisy jego dymisji, były szef MON zapowiedział skierowanie sprawy na drogę sądową.
Chodzi o tekst Wojciecha Czuchnowskiego pt. „Dymisja Macierewicza: naciski USA i szantaż teczkami”. Autor publikacji twierdzi, że odejście Antoniego Macierewicza poprzedziła próba gry aktami komunistycznych służb specjalnych mającymi obciążyć Mateusza Morawieckiego i jego ojca Kornela. Dziennikarz powołuje się przy tym na dwa niezależne źródła – jedno w PiS, a drugie w IPN.
Antoni Macierewicz odniósł się do artykułu „Wyborczej” na antenie Telewizji Republika.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
To nie chodziło o to, że miały być kwity, tylko to, że ludzie, którzy mnie popierają – bo tak „Gazeta Wyborcza” napisała – jacyś moi… oni nie wskazali w tym materiale… współpracownicy, czy sojusznicy – że to oni jakichś materiałów użyli, czy chcieli użyć – mówił były minister obrony narodowej.
Antoni Macierewicz idzie na wojnę z „Gazetą Wyborczą”
Były szef MON zapowiada skierowanie sprawy na drogę sądową.
Ja w tej sprawie niestety musiałem czekać przez pewien okres dlatego, że mój adwokat był poza Polską, ale dzisiaj się już z nim widziałem. Bądźcie Państwo spokojni. Ten proces będzie. Zapraszam Państwa wszystkich, jeśli sąd nie ograniczy obecności, to będzie można o tym porozmawiać na ławie sądowej. Bo warto, żeby ci oszczercy spróbowali udowodnić i przedstawić swoje materiały dowodowe w tej sprawie. To jest po prostu… no Brzechwa – powiedział.
Źródło: doRzeczy.pl, niezalezna.pl