Antoni Macierewicz był gościem radiowej „Trójki”. Podczas rozmowy odniósł się przede wszystkim do audytu rządów PO-PSL, a w szczególności do swojej działki, czyli resortu obrony. Minister przyznał, że gdy pod koniec 2015 roku obejmował piastowane aktualnie stanowisko, zastał polską armię w dramatycznym stanie.
Mają na sumieniu ciężkie grzechy wobec armii i wobec Polski – powiedział odnosząc się do swoich poprzedników, którzy wystosowali list z wnioskiem o jego dymisję. Macierewicz dodał, że autorzy listu (Bronisław Komorowski, Tomasz Siemoniak i Janusz Onyszkiewicz) są współodpowiedzialni za dramatyczny stan polskiej armii, który zastał po objęciu funkcji ministra obrony narodowej. Diagnoza, że polskie siły zbrojne nie były zdolne do obronienia kraju, w czasie niezbędnym do tego, by nadeszła pomoc, jest bardzo łagodnie sformułowana – powiedział.
Macierewicz zdradził również, że w ostatnich latach główne siły polskiej armii zlokalizowane były w znacznym stopniu na zachodzie. Dopiero w listopadzie 2015 roku, czyli już po objęciu przez Macierewicza funkcji szefa MON, podjęto działania mające na celu przerzucenie wojsk na wschód naszego kraju. Minister podkreślił, że jego poprzednicy nie wykazywali chęci zmiany tego stanu rzeczy. Nie było żadnych prac w tym kierunku – oświadczył.
źródło: polskieradio.pl
Fot.: Youtube/Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej