Od dawna krążyły plotki o tym, że Apple w aktualizacjach systemu dla starszych modeli iPhone-ów umieszczał kod spowalniający działanie urządzeń. Teraz ku zaskoczeniu wielu, koncern sam przyznał, że faktycznie miało to miejsce. Przedstawiciele firmy mają jednak własne wytłumaczenie.
Firma przyznając się do dokonania takiego zabiegu tłumaczyła się, że zrobiła to dla dobra swoich klientów, by przedłużyć funkcjonowanie baterii. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego nie poinformował o tym od razu i początkowo zataił swoje działanie – podał portal wirtualnemedia.pl.
W mediach społecznościowych od kilkunastu dni głośno było o sprawie spowolnienia działania telefonów od Apple. Słabsza wydajność, została także potwierdzona w testach. Taką funkcję, wprowadzono już w zeszłym roku na modele 6, 6S i SE. W tym roku spowolnieniem zostało objęte także urządzenie 7-mej generacji.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Właściciel koncernu stwierdził, że tego typu zabieg był stosowany, aby przedłużyć wydajność baterii w urządzeniach oraz w celu ich ochrony przed uszkodzeniami. Jak przekonuje, mogło to nawet doprowadzić do nagłego wyłączenia urządzenia.
Naszym celem jest zapewnienie klientom jak najlepszych wrażeń, w tym ogólnej wydajności i przedłużenia żywotności ich urządzeń. – dodał rzecznik Apple.
Apple admits slowing older #iPhones because of ageing batteries! https://t.co/pGvK4PGg1Y Via @guardian #technews #apple pic.twitter.com/pkd0hBO1N0
— Luminous PR (@LuminousPR) 22 grudnia 2017
Źródło: telewizjarepublika.pl
Fot.: Pixabay/helloolly