Media w Arabii Saudyjskiej w euforii po zwycięstwie piłkarzy nad Argentyną. Dziennikarze są przekonani, że ich drużyna może pokonać każdego. Przed lekceważeniem rywali przestrzega także Czesław Michniewicz. – Bycie faworytem w piłce nic nie znaczy – powiedział na konferencji.
Nie milkną echa sensacyjnego zwycięstwa Arabii Saudyjskiej z Argentyną (2:1). Nasi grupowi rywale nieoczekiwanie zaczęli być wymieniani w gronie kandydatów na „czarnego konia” mundialu w Katarze.
Zwycięstwo nad ekipą Leo Messiego wywołało wielką euforię w Arabii Saudyjskiej. Tamtejsze media przekonują, że po tym zwycięstwie nie są groźne ani ekipa Polski, ani drużyna Meksyku.
W ocenie „Arab News”, arabska reprezentacja jest w stanie pokonać każdy uczestniczący w mundialu zespół, w tym Polskę. W jednym z tytułów pojawił się materiał pt. “Don’t cry for me, Argentina!” (Nie płacz po mnie, Argentyno! – red.).
Respekt do naszego sobotniego rywala czuje już Czesław Michniewicz. Nasz selekcjoner przestrzega dziennikarzy przed zbytnim optymizmem. – Bycie faworytem w piłce nic nie znaczy – zauważył. – Nie ma faworytów, a te mistrzostwa dobitnie to pokazują – podkreśla.
Wiadomo, że taktyka Polaków ulegnie zmianie, jednak trener nie chciał podać żadnych szczegółów. – Byłoby niegrzecznie wobec zawodników, gdybym o taktyce najpierw mówił publicznie – dodał.
Czesław Michniewicz: musimy poprawić przede wszystkim jakość podań i utrzymanie się przy piłce pod presją przeciwnika. Ważne, żebyśmy starali się też wykorzystywać wolne przestrzenie między formacjami rywala. Te elementy muszą działać lepiej z Arabią Saudyjską. @RadioZET_NEWS
— Mikołaj Kruk (@MikolajKruk) November 24, 2022