Do zabawnej sytuacji doszło w szatni Legii Warszawa, gdzie po meczu z Lechem Poznań Arkadiusz Malarz udzielał wywiadu dla stacji Canal+. W pewnym momencie za jego plecami znalazł się Radosław Cierzniak, rezerwowy bramkarz „Wojskowych”, który nie zdając sobie sprawy, że znajduje się na antenie… „rzucił mięsem”.
Po przerwaniu spotkania przez sędziego Stefańskiego gracze Legii udali się do szatni, gdzie rozpoczęli mistrzowską fetę. Towarzyszył im reporter Canal+, Bartosz Ignacik, który w pewnym momencie poprosił o rozmowę Arkadiusza Malarz, bez wątpienia najlepszego zawodnika „Wojskowych” w zakończonym sezonie.
Podczas rozmowy golkiper Legii całkowicie się rozkleił i łamiącym głosem odpowiadał na pytania dziennikarza. W pewnej chwili za jego plecami pojawił się Radosław Cierzniak, drugi bramkarz Legii, który najprawdopodobniej nie zdawał sobie sprawy, że wywiad idzie na żywo i, chcąc skomplementować Malarza, wypalił: „był ku*** kotem w tym sezonie!”. Po kilku sekundach Cierzniak zorientował się, że przesadził i zaczął przepraszać widzów oraz Ignacika. „Przepraszam! Przepraszam!” – mówił zatykając sobie usta.
Malarz uderza w patos, płacze na antenie i opowiada o trudnych chwilach w tym sezonie. Nagle zza pleców wyskakuje Cierzniak i rzuca kurwami. Atmosfera piłkarskiego kuriozum utrzymuje się nawet po zakończeniu rozgrywek. pic.twitter.com/SLGpxxL8G0
— Konrad Mazur (@KonradMazur89) 20 maja 2018
Arkadiusz Malarz był najlepszym zawodnikiem Legii w sezonie 2017/2018. Bramkarz wielokrotnie ratował swój klub przed utratą bramek i przesadą nie będzie stwierdzenie, iż dołożył do mistrzostwa nie cegiełkę, lecz naprawdę sporych rozmiarów cegłę. Gdyby nie wiek, Malarz ma 38 lat, golkiper z pewnością znalazłby się w kadrze Adama Nawałki na mundial w Rosji.
źródło: Twitter, Canal+
Fot. Canal+ screen