Artur Szpilka udzielił wywiadu portalowi fightsport.pl. Podczas rozmowy odniósł się do sytuacji podczas ostatniej gali KSW, gdy wtargnął do klatki i uderzył Tomasza Oświecińskiego. Pięściarz z perspektywy czasu ocenił całe zdarzenie.
Ktoś przyszedł i powiedział mi, że on mnie woła (Oświeciński – przyp. red.). Ja się w ogóle tego nie spodziewałem, dlatego mnie to zdenerwowało. On wie, jaki mam do niego stosunek i doskonale wiem, że nie powiedział tego spontanicznie – mówił chwilę po zdarzeniu Szpilka.
Okazuje się jednak, że z perspektywy czasu „Szpila” całą sytuację ocenia trochę inaczej. Z perspektywy czasu żałuję tego, bo oglądały to dzieci. Moje zachowanie było nie na miejscu, ale też nie wyobrażałem sobie innej reakcji. Żałuję bardziej tych dzieci, bo napisało do mnie kilku ojców. Takich rzeczy, a nie ludzi, którzy w internecie wypisują rzeczy, a jak mniej widzą, przychodzą po zdjęcie – powiedział w rozmowie z portal fightsport.pl.
Pięściarz dodał, że Oświeciński zirytował go kpieniem z jego porażek na ringu bokserskim. Szpilka przyznał, że nigdy nie zachowałby się w podobny sposób wobec innego sportowca, ale w jego oczach Oświeciński sportowcem nie jest. On wygrał jedną walkę, a bardziej to jego rywal przegrał. Jakim on jest sportowcem? Nigdy nie wygrał, a gadał coś o deskach – powiedział.
źródło: fightsport.pl
Fot. Wikimedia/Przemek Garczarczyk