Porażka Artura Szpilki z Adamem Kownackim mocno zweryfikowała plany boksera, który zamierzał atakować mistrzostwo świata. Wygląda jednak na to, że „Szpila” podbierał się już po porażce i nie zamierza się poddać, ale wrócić na ring.
O planach Artura Szpilki krążyły różne plotki. Rozbudzone zostały one szczególnie poprzez spotkanie „Szpili” ze współwłaścicielem KSW, Martinem Lewandowskim. Sam Lewandowski wyznał też, że chętnie zobaczyłby Artura Szpilkę w MMA, jednak sporo zależy od jego kolejnych pojedynków w boksie.
Teraz wiadomo już, że Szpilka póki co nie zamierza przenosić się do KSW, ale kontynuować sprawdzanie swoich sił w boksie. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wyznał w końcu, że był załamany po walce, ale zdecydował o swoim powrocie na ring. – To prawda, chciałem skończyć boksować. Minęło trochę czasu i uznałem, że tak byłoby najłatwiej, a ja nie chcę takich rozwiązań. Boks, to obok Kamili i moich psów, moje życie. Ten sport pokazał mi dobre i złe strony. Nie skończę teraz walczyć – wyznał Szpilka.
Zawodnik nie wykreślił całkiem swojej ewentualnej przyszłości w MMA, ale odłożył to raczej na dalszy plan. – Wracam jako pięściarz, to mój sport. Nie zamykam sobie drogi do KSW. Może kiedyś w przyszłości? Spotkałem się z Martinem Lewandowskim, współwłaścicielem tej federacji. Fajny gość, ale teraz nie biorę pod uwagę MMA. Chcę założyć rękawice bokserskie i robić swoje, żeby w przyszłości wejść znowu do ringu z Kownackim – powiedział.
Artur Szpilka wyznał też w wywiadzie, że niedawno przeszedł operację ręki. Przeprowadzał ją ten sam lekarz, który po wypadku zajął się Robertem Kubicą. – Trafiłem na stół operacyjny w Carolina Medical Center i zajął się mną lekarz, który składał Roberta Kubicę. Profesor akurat gościł w Polsce i zgodził się mną zająć. Teraz czekam na powrót do pełnej sprawności. Wcześniej wyjechałem z Teksasu do Polski. Dwa tygodnie później moi koledzy potracili całe majątki po huraganie. To miejsce, w którym mieszkałem, też zalało. Gdybym tam został, mogłoby być różnie. Mam dużo szczęścia w tym wszystkim – wyznał „Szpila”.
Czytaj także: Nico Rosberg nowym menadżerem Roberta Kubicy! „To dla mnie ekscytujące”