Artur Szpilka i jego pies Pumba wybrali się na wycieczkę w góry. W pewnym momencie pogoda gwałtownie się pogorszyła, rozpętała się śnieżyca. Pięściarz utknął w schronisku pod Śnieżką, gdzie postanowił wezwać ratowników GOPR, którzy przetransportowali go na dół. Sportowiec umieścił w sieci nagranie z akcji w górach.
Artur Szpilka wraz ze swoim psem Pumbą i grupą znajomych wybrali się w góry. Wyprawa przebiegała pomyślnie, dopóki nie zerwała się śnieżyca. Szpilka i jego towarzysze musieli przeczekać załamanie pogody w schronisku „Dom Śląski” na Równi pod Śnieżką. Szpilka poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych.
„Ekipa która nie najlepiej wyszła na tym ze poszliśmy w zaparte już godzinę czekamy w schronisku i jest taki wiatr ze nic nie widać” – napisał na Instagramie.
Artur Szpilka wezwał na pomoc GOPR
Ponieważ warunki atmosferyczne nie poprawiały się, Szpilka, martwiąc się o zdrowie swojego psa, zdecydował się wezwać na pomoc ratowników GOPR. Sportowiec zamieścił na Instagramie nagranie z akcji ratunkowej.
– „Takiej akcji to jeszcze nie mieliśmy, z Pumbusiem lecimy ratownikiem” – relacjonował na nagraniu.
Pozostała część grupy, gdy tylko poprawiła się pogoda, wróciła na dół o własnych siłach. Poinformował o tym Michał Materla, zawodnik federacji KSW.
„Dobry humor nie pozwala żeby wkradła się panika ! Końcówka zejścia to już była zabawa ! Dużą role odegrała odzież nowej generacji” – napisał na Instagramie.
Źródło: polsatnews.pl, wprost.pl