Asystent Pawła Adamowicza po ataku na prezydenta miasta również trafił do szpitala. Gazeta.pl informowała, że powodem miały być problemy kardiologiczne. Jego stan jest dobry i stabilny.
Wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk poinformował na Facebooku, że do szpitala zabrano także asystenta prezydenta Adamowicza – Michał Wlazło. Mężczyzna nie został ranny, miał problemy kardiologiczne.
„Przed chwilą z rodzicami odwiedziliśmy w szpitalu Michała Wlazło. Nie był raniony, potrzebuje chwili głębszego odpoczynku, stan jest stabilny i dobry. Proszę o niepodejmowanie prób kontaktu i pozwolenie na szybki powrót do pełni sił. Michał, czekamy na Ciebie!” – napisał na Facebooku wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
Czytaj także: Rządowy samolot leci do Londynu po żonę prezydenta Gdańska
Stan zdrowia Pawła Adamowicza
– „Niestety nie można jeszcze powiedzieć, że stan Pawła Adamowicza jest stabilny. Na to jeszcze za wcześnie, bo sytuacja jest bardzo poważna i nie jest jeszcze na tyle ustabilizowana, żeby mówić o dobrym rokowaniu” – powiedział lek. med. Jerzy Karpiński.
„Trzeba liczyć na to, że jego organizm poradzi sobie z walką z tak ciężkim wielonarządowym urazem” – stwierdził.
Lekarz ujawnił również, na czym właściwie polegała skomplikowana operacja.
– „Na naprawie serca, uszkodzonych naczyń i narządów wewnętrznych. Każda z tych ran pojedynczo stanowi zagrożenie dla życia. Prezydent Gdańska ma uraz serca, urazy narządów miąższowych, jak wątroba, śledziona czy nerki, też stanowią ogromne zagrożenie” – przyznał dr Karpiński.
Prezydent Gdańska zaatakowany przez nożownika
Do dramatycznego zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 20. Paweł Adamowicz wszedł na scenę WOŚP, aby uczestniczyć w happeningu „Światełko do nieba”. Po chwili wtargnął na nią również nikomu nie znany mężczyzna, który zaatakował prezydenta Gdańska dwukrotnie godząc go nożem. Adamowicz osunął się na ziemię, a napastnik przez kilkadziesiąt sekund chodził po scenie i wykrzykiwał do mikrofonu. Obezwładniono go zdecydowanie za późno.
Aktualnie 27-letni Stefan W., bo tak nazywa się nożownik, przebywa w areszcie. Zarzuty, które zostaną mu postawione będą uzależnione od konsekwencji jego czynu. Jak podają media, ma to nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni.
Mężczyzna, który zaatakował Adamowicza, był znany policji. Ostatnie lata spędził w zakładzie karnym. Trafił tam po napadach na placówki bankowe.
Źródło: fakty.interia.pl, wprost.pl, wMeritum.pl