Atak rakietowy na Kijów. Ukraińskie służby informują o ofiarach niedzielnego ostrzału. „Rosja zmieniła strategię” – oświadczył doradca szefa ukraińskiego MSW Wadym Denysenko.
W niedzielę rano światowe media poinformowały o ataku rakietowym na Kijów. – Przyjaciele! Kilka eksplozji w rejonie Szewczenkowskim. Załogi karetek i ratownicy są na miejscu. Mieszkańcy są ratowani i ewakuowani w dwóch domach – poinformował mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko.
Wiadomo, że pociski uderzyły w szereg budynków, w tym m.in. w blok oraz przedszkole. Według ukraińskich służb, w stronę Kijowa wystrzelono 14 rakiet. Początkowo brak było doniesień na temat rannych i ofiar. Po południu pojawiły się jednak pierwsze informacje o ofiarach.
Wśród ofiar znalazła się 7-letnia dziewczynka. Jej zdjęcie opublikował w mediach społecznościowych szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba. – To dziecko spało spokojnie w Kijowie, kiedy rosyjskie pociski uderzyły w jej dom – podkreślił. W kontekście ataku zaapelował do uczestników G7 o rozszerzenie sankcji na Rosję.
Szczyt G7 powinien zareagować na ostrzały rosyjskie na Ukrainie dalszymi sankcjami wobec Moskwy i dostawami ciężkiej broni dla Kijowa – zaapelował szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba
— Podróż bez Paszportu (@PBPaszportu) June 26, 2022
Rosyjski atak był zaskakujący. Być może mamy do czynienia ze zmianą taktyki Rosjan. Wspomniał o tym doradca szefa ukraińskiego MSW Wadym Denysenko.
– Rosja zmieniła strategię ostrzałów, masowo ostrzeliwują ukraińskie miasta. Wcześniej wystrzeliwali kilka rakiet, a teraz dziesiątki. Strzelają z różnych punktów – powiedział. – Dlatego obronie przeciwlotniczej jest trudno z nimi sobie poradzić – dodał.