Po wczorajszym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Napoli i Liverpoolem doszło do dramatycznego zdarzenia. Arkadiusz Milik wracając do domu został napadnięty i okradziony. Okazuje się, że Polak nie był jedyną ofiarą i już wcześniej był ostrzegany przez kolegów.
Jak donosi włoski dziennik „Il Mattino”, atak na Milika miał miejsce, gdy ten wracał do domu. Na drodze do miejscowości Vercaturo, gdzie mieszka zawodnik, około 2 nad ranem drogę miało zajechać mu dwóch mężczyzn na motocyklu. Mieli oni kaski na głowach.
Jeden z nich miał wycelować pistolet w głowę polskiego piłkarza i zmusić go do oddania zegarka marki Rolex. Po spełnieniu żądania, napastnicy uciekli w stronę miejscowości Licoli. Sprawa jest obecnie badana przez policję.
Atak na Milika to nie wyjątek
Jak się okazuje, atak na Milika, to nie jedyny taki przypadek. Wcześniej ofiarami przestępców padali już inni piłkarze. Wśród nich m.in.: Marek Hamsik i Lorenzo Insigne.
Co gorsza, bandyci napadli nawet partnerki piłkarzy. To spotkało ukochane Ezequiela Lavezziego i Edinsona Cavaniego. Wszyscy tracili zegarki, biżuterię czy pieniądze.
Nie posłuchał ostrzeżeń
Jak informuje portal Sportowe Fakty, Arkadiusz Milik był ostrzegany przez swoich klubowych kolegów, by nie nosił wartego 20 tysięcy euro Rolexa. Wiedzieli, że to mogło zachęcić bandytów do ataku. Niestety Polak nie posłuchał.
Neapol jest uznawany za jedno z bardziej niebezpiecznych miejsc we Włoszech. To tam działa słynna mafia Camorra. Choć turystom nic nie grozi, to jednak gdy obnoszą się z drogą biżuterią, zegarkami, czy elektroniką mogą spodziewać się napadu.