Podczas wczorajszej miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie nie zabrakło również kontrmanifestacji organizowanej przez tzw. „Obywateli RP”, którzy starali się zakłócać modlitwę i przemówienia. W pewnym momencie do mikrofonu podeszła kobieta, która zabrała głos w bardzo emocjonalnym tonie.
Choć nie wiadomo kim jest i jak się nazywa, to zdobyła wśród tzw. „Obywateli RP” spore uznanie. Jej wystąpienie było utrzymane w bardzo emocjonalnym – wręcz histerycznym – tonie. Trudno nie odnieść wrażenia, że naprawdę była przekonana o tym, że w Polsce panuje jakiś rodzaj dyktatury.
Wezbrała we mnie wściekłość. Zdecydowałam się publicznie wystąpić i rzucić przeciwko panu oskarżenie. Tak! To pan jest winien tego, co się dzieje w naszym kraju. To pan zabił moralnie w nas szczęście i spokój. To pan odebrał nam to szczęście i spokój. Powoduje pan, że wychodząc z domu z domu rozglądamy się na boki, patrzymy się czy sąsiad nas nie zaatakuje i będziemy musieli się bronić, bo mamy znaczek „Obywatele RP”. – krzyczała do mikrofonu.
Z każdym słowem, jej wystąpienie stawało się coraz bardziej histeryczne. Kiedyś, za ten zestaw słów, obywatel Rzeczpospolitej Polskiej, byliśmy dumni, dostawaliśmy nagrody, świat nas podziwiał. W tej chwili świat patrzy na nas jak na zło, bo podzielił pan nas. Jesteśmy Polakami i Polkami, ja się czuję nawet bardziej Polką. – wykrzykiwała.
Życie człowieka z #KOD czy #ObywateleRP każdego dnia jest teraz walką o przetrwanie. Dlatego też ta pani postanowiła wykrzyczeć swoje żale ? pic.twitter.com/Rhgyr0eyqK
— KOW z KOD (@KOW_z_KOD) 11 października 2017
Źródło; Fot.: Twitter.com/KOWzKOD