10 tysięcy kilometrów, Lazurowe Wybrzeże, Gibraltar, Maroko to nie plan ekskluzywnej wycieczki do ciepłych afrykańskich krajów tylko wyprawa grupki studentów, którzy wszystkie te zakamarki będą przemierzać… Żukiem.
W ubiegły piątek grupka studentów z Wrocławia wyruszyła w kolejną podróż swoim Żukiem. Tym razem celem jest Maroko. Siedmioro studentów, którzy będą stanowić załogę Żuka optymistycznie podchodzą do dalekiej wyprawy o to niektóre komentarze.
Można powiedzieć, że nasze auto jest w wersji de luxe. Mamy 9 siedzeń lotniczych, także jest całkiem wygodnie. Większość niestety ma już naszyte łaty – mówi Łukasz Mołek, kierowca Żuka.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Mamy także prysznic na dachu, dzięki czemu woda się nagrzewa i jest ciepła. Podłączamy wąż, na końcu sitko od konewki i tak się kąpiemy – wtrąca Sylwia Okleja.
Nie wiadomo. Zatrzymujemy się tam gdzie żuk pozwoli. To od niego zależy kiedy dojedziemy do danego miejsca – żartuje Małgorzata Wegner.
Wszyscy zgodnie twierdzą, że nie tylko wyprawa jest wyjątkowa. Wyjątkowy jest również środek transportu w 17 Żuku A-07 znajdują się podzespoły, których geneza sięga lat ’50. Więcej na oficjalnej stronie przedsięwzięcia: zukiemprzezswiat.pl i na facebookowym profilu
Oczywiście trzymamy kciuki za całą ekipę i oczywiście samego Żuka.
źródło: tvn24.pl
fot: facebook.com/ Żukiem przez świat