Spotkanie z Wałęsą w Krośnie na długo zostanie w pamięci nie tylko dlatego, że Lech Wałęsa opowiadał tam o UFO, ale również z powodu awantury. Wybuchła ona przy pytaniu młodego chłopaka, bo zarzucił on byłemu prezydentowi współpracę z SB.
W trakcie zadawania pytań doszło do incydentu, bo wstał młody chłopak. „Jestem młodym człowiekiem (…) i mam w sobie taką młodzieńczą wyrozumiałość. Zresztą wszyscy jesteśmy ludźmi. Pomimo tego, że ja, spośród wielu tutaj zgromadzonych, zdaję sobie sprawę, że w 1970 roku podpisał pan zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa…” – zaczął wypowiedź. „To pan za mnie podpisał!” – próbował przerwać mu Wałęsa.
Czytaj także: Lech Wałęsa mówi o „wyższej cywilizacji” na innych galaktykach [WIDEO]
„Donosił pan przez wiele lat na swoich kolegów, którzy słuchali Radia Wolna Europa i klęli na rząd, że zdradził Polskę nie tylko przy Okrągłym Stole. Zdradził pan Polskę i Polaków. Zdradził Pan 10 milionów ludzi, które w szczytowym okresie działalności „Solidarności” stało za panem murem.” – kontynuował. Szybko jednak jego wypowiedź zakłócili inni uczestnicy spotkania.
Czytaj także: Agnieszka Radwańska i Caroline Wozniacki nagrały piosenkę
„Kiedy wyrzuciłem Kaczyńskich z Kancelarii za nieróbstwo i skandale, a oni wtedy zlecili Cenckiewiczowi, by przygotował prowokacje i dokumenty przeciwko Wałęsie, żeby zrobić go Bolkiem. Do pomocy wziął Macierewicza, Gwiazdę i Wyszkowskiego. I to oni zrobili te papiery i zawieźli pani Kiszczakowej.(…) Kiszczak i tak okazał się bardziej honorowy niż Kaczyński. Na łożu śmierci powiedział, że nie było żadnych papierów na Wałęsę.” – odpowiedział Wałęsa.
Czytaj także: Donald Tusk kontra Ryszard Legutko. Poszło o brexit
Źr. dorzeczy.pl