W elektrowni atomowej niedaleko Antwerpii (Belgia) doszło do awarii. Media informują o uszkodzeniu obiegu reaktora Doel. Państwowa Agencja Atomistyki opublikowała komunikat w tej sprawie.
Jak donosi Deutsche Welle to już kolejna awaria w belgijskiej elektrowni. Tym razem w reaktorze Doel 1 – najstarszym, 40-letnim bloku kompleksu elektrowni – doszło niewielkiego wycieku wody w jednym z obiegów chłodzenia reaktora.
Operator elektrowni Engie Electrabel zdecydował, że reaktor pozostanie wyłączony przynajmniej do 1 października. Ze względu na promieniowanie, usunięcie awarii jest skomplikowaną operacją. Pracownicy, aby zachować bezpieczeństwo, muszą się często zmieniać.
Czytaj także: Czarnobyl nie był pierwszy. 30 lat wcześniej doszło do katastrofy kysztymskiej
Media informują, że awaria miała miejsce 23 kwietnia. Jednak władze zdecydowały się powiadomić ludność dopiero teraz.
„Nie ma zagrożenia”
Operator elektrowni zapewnia, że nie doszło do skażenia. Natomiast niewielki wyciek nie stwarza zagrożenia. Potwierdza to Państwowa Agencja Atomistyki, która wydała komunikat ws. awarii.
„W nawiązaniu do informacji publikowanych w mediach, uprzejmie informujemy, że uszkodzenie obiegu chłodzenia reaktora w elektrowni Doel nie niesie ze sobą żadnego zagrożenia” – czytamy w komunikacie.
„Wyciek ten nie miał skutków radiologicznych na terenie elektrowni, ani poza nią. Pomimo tego, zgodnie z procedurami, praca reaktora została zatrzymana. Reaktor zostanie ponownie uruchomiony po wykonaniu koniecznych napraw” – pisze PAA.
Agencja dodaje również, że belgijski dozór jądrowy Federaal Agentschap voor Nucleaire Controle zapewnia, że nie doszło do zagrożenia dla zdrowia ludzi i środowiska.