Kolejny alarm bombowy na pokładzie polskiego samolotu. Tym razem miał on miejsce w maszynie lecącej z Poznania do Londynu. Samolot musiał lądować w niemieckim Paderborn, gdzie został przeszukany.
Chwile grozy na pokładzie polskiego samolotu lecącego z Poznania do Londynu. W niedzielę około godziny 22:00 musiał on lądować w niemieckim Paderborn w landzie Nadrenia Północna-Westfalia. Wszystko z powodu zgłoszenia o alarmie bombowym, jaki otrzymała polska kontrola lotów.
Na pokładzie samolotu było około 200 osób, które spędziły noc na niemieckim lotnisku. Do rana trwała akcja przeszukania samolotu przez niemieckie służby. Ostatecznie potwierdzono, że nie znaleziono niczego podejrzanego.
To już kolejna tego typu sytuacja w ostatnim czasie. W sobotę na lotnisku w Debreczynie na Węgrzech musiał lądować samolot Raynair lecący z Poznania do Tel Awiwu.
Czytaj także: Kręcili program o Trójkącie Bermudzkim. Znaleźli… wrak wahadłowca [WIDEO]
Źr.: Radio ZET