Dnia 14 maja 2015 roku, w wieku 89 lat, zmarł amerykański gitarzysta i wokalista bluesowy – Riley B. King, znany pod pseudonimem B. B. King. Artysta od kilku lat zmagał się z cukrzycą, która stała się jedną z przyczyn jego śmierci.
B. B. King, według komunikatu podanego do wiadomości publicznej przez jego pełnomocnika Brenta Brysona, zmarł w trakcie snu. Poza cukrzycą, artysta cierpiał również na nadciśnienie oraz niewydolność serca. Z tego powodu na początku maja muzyk był hospitalizowany w Las Vegas.
Zdaniem krytyków muzycznych, Riley B. King razem z Albertem Kingiem i Freddiem Kingiem, zaliczany jest do grona najwybitniejszych postaci świata bluesa. Według amerykańskiego magazynu Rolling Stone, należy on do pierwszej dziesiątki najwybitniejszych gitarzystów wszechczasów. W 1980 roku został wprowadzony do panteonu sław – Blues Hall of Fame, a od 1987 roku jego imię widnieje w muzeum rock and rolla – Rock and Roll Hall of Fame, znajdującego się w amerykańskim Cleveland. To autor i wykonawca znanych na całym świecie kompozycji bluesowych, za które został uhonorowany 15 nagrodami Grammy.
Czytaj także: „Nie jest źle” – Witek Łukaszewski & Grand Piano [recenzja]
B. B. King był dwukrotnie żonaty. Prowadził działalność charytatywną na rzecz osób chorych na cukrzycę oraz uczestniczył w pracy organizacji Little Kids Rock, stawiającej sobie za cel edukację muzyczną młodzieży oraz powszechny, bezpłatny dostęp do instrumentów muzycznych na terenie szkół. W roku 2006 z rąk prezydenta George W. Busha odebrał amerykański Medal Wolności.