W niedzielę Ryszard Petru ogłosił zakończenie swojej kariery politycznej. Założyciel Nowoczesnej nie zamierza startować w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Decyzją zasmucony jest prof. Leszek Balcerowicz.
Ryszard Petru ogłosił swoją decyzję w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Nieco później w mediach społecznościowych ukazało się oświadczenie polityka, w którym wyjaśnił on powody, które sprawiają, że nie zamierza kandydować w jesiennych wyborach.
Jak zaznaczył, podstawową przyczyną jego odejścia z polityki jest brak perspektyw. „Nie jestem w stanie przeciwstawić się tendencjom populistycznym tak skutecznie, jak bym chciał” – napisał w dokumencie.
Czytaj także: Ryszard Petru kończy z polityką. \"Nie będę kandydował\
Złożona przez Petru deklaracja wywołała spore zamieszanie. Część komentatorów była nią zaskoczona, inni wskazywali na problemy w partii. Z kolei Rzeczpospolita ustaliła, że odejście polityka może być w rzeczywistości ucieczką do przodu przed kłopotami. Wszystko dlatego, że 18 czerwca wpłynął do PKW wniosek o wykreślenie Teraz! z ewidencji partii politycznych.
Balcerowicz: Smutno mi
Odejście Petru skomentował w programie „Kropka nad i” prof. Leszek Balcerowicz. – Smutno mi, że tak się potoczyło, że człowiek, który moim zdaniem reprezentował prawidłowe dla Polski poglądy, na skutek swoich niewątpliwych błędów wyszedł z polityki – podkreślił.
Ekonomista, odnosząc się do nadchodzących wyborów stwierdził, że opozycja powinna po wyborach przedstawić ludziom rachunek za 500 plus. „Niech opinia publiczna decyduje. Można zrobić serię spotkań, sondować opinię publiczną. Najważniejsze, żeby ludzie wiedzieli ile tracą bo mamy takie prezenty partyjne. Trzeba powiedzieć co trzeba zrobić w służbie zdrowia, żeby mniej ludzi umierało. Niech w łonie społecznej debaty wyłoni się przeważający wniosek. Już dziś z badań wiadomo, że ludzie bogatsi nie powinni dostawać mniej niż biedniejsi” – powiedział.
Źródło: TVN24, Twitter