Gmina Szaflary gratuluje Dawidowi Kubackiemu – brzmiał napis na siedmiometrowym bałwanie. Kilka miesięcy temu śnieżna figura stanęła na placu przed Urzędem Gminy Szaflary. Niestety, okazuje się, że w trakcie lepienia bałwana mogło dojść do uszkodzenia obiektu z rejestru zabytków. O szczegółach sprawy informuje Radio ZET.
Kibicom skoków narciarskich Dawida Kubackiego przedstawiać nie trzeba. Zawodnik jest od kilku lat w ścisłej czołówce skoczków narciarskich na świecie, a swoimi występami niejednokrotnie przyczyniał się do drużynowych sukcesów reprezentacji Polski. Szczególnie udany był dla niego sezon 2018/2019. Sięgnął wówczas po swoje pierwsze indywidualne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, wywalczył tytuł mistrza świata na normalnej skoczni w Seefeld i razem z drużyną wygrał Puchar Narodów.
Już po zwycięstwie w Predazzo Kubackiemu postanowili podziękować mieszkańcy Gminy Szaflary (woj. małopolskie). Specjalnie dla zawodnika ulepiono ponad 7-metrowego bałwana, o obwodzie 42 metrów. „Jest to podziękowanie dla mieszkańca Szaflar Dawida Kubackiego za dotychczasowe osiągnięcia w skokach narciarskich i emocje jakich dostarcza swoim wiernym kibicom” – czytamy na stronie gminnego Centrum Kultury, Promocji i Turystyki w Szaflarach.
Kara za bałwana?
Śnieżna figura pojawiła się na placu przed Urzędem Gminy Szaflary pod koniec stycznia. Po niespełna miesiącu bałwana usunięto, na polecenie konserwatora zabytków. Urzędniczka zainteresowała się budową z uwagi na obiekt wpisany do rejestru zabytków – fundamenty dawnego dworu Uznańskich. Radio ZET informuje, że wojewódzka konserwator wszczęła już postępowanie w sprawie zniszczenia obiektu z rejestru.
Okazuje się, że podczas prac przy tworzeniu śnieżnej figury mogło dojść do uszkodzenia wspomnianych fundamentów dworu Uznańskich (zostały pokruszone). Choć urzędnicy nie oszacowali jeszcze strat, wiadomo, że gminie grozi dotkliwa kara. Za prowadzenie prac na terenie wpisanym do rejestru zabytków, bez zgody konserwatora oraz za zniszczenie cennego obiektu grozi kara od 500 złotych do nawet 500 tys. zł.
Więcej o szczegółach sprawy można przeczytać na stronie Radia ZET
Źródło: Radio ZET, wMeritum.pl, Facebook