Były szef MSW, Bartłomiej Sienkiewicz, przyznał na antenie TVN24 Biznes i Świat, że jego zdaniem militarne demonstracje Moskwy, to jedynie „rosyjski blef”, którego celem ma być zastraszenie państw zachodnich.
Uważam, że to jest rosyjski blef, którego celem jest zastraszenie społeczeństw zachodnich, tak aby Ukraina została sama.
– przyznał polityk.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Obecny szef Instytutu Obywatelskiego, think-tanku Platformy Obywatelskiej, dodaje, że polityka prowadzona przez Moskwę sprowadza się do nieustannego straszenia Zachodu i pokazywania swojej siły. Sienkiewicz nazywa takie działania „szczerzeniem kłów”.
Myślę, że cały czas jesteśmy konfrontowani z taką rosyjską polityką, która w skrócie sprowadza się do tego: patrzcie jacy jesteśmy groźni i w każdej chwili możemy być groźniejsi, w każdej chwili możemy ruszyć na Kijów. Bombowce strategiczne, wojska rakietowe, to cały czas jest szczerzenie kłów.
– mówił były szef MSW.
Bartłomiej Sienkiewicz przyznaje, że paradoksalnie to, co dzieje się na Ukrainie, wzmacnia polskie bezpieczeństwo. Jako przykład podaje m.in. fakt stacjonowania w naszym kraju wojsk amerykańskich, co w jego opinii, jeszcze jakiś czas temu było niemożliwe.
To co się dzieje na Ukrainie i ta polityka rosyjska, która jest realizowana, paradoksalnie wzmacnia polskie bezpieczeństwo, bo półtora roku temu rozmowa o tym, że w Polsce będą na stałe stacjonować normalne, bojowe jednostki amerykańskie, było jakąś kompletną abstrakcją. Teraz jesteśmy w sytuacji, kiedy właściwie cały świat zachodni mówi to, co my mówiliśmy po cichu przez lata.
– podkreśla.
Polityk związany z Platformą Obywatelską dodaje również, iż nie ma powodu, aby obawiać się „pełnoskalowej” wojny ze strony Rosji. Jego zdaniem Kreml dąży tylko do jednego – zdestabilizowania Ukrainy i ponownego wciągnięcia jej do swojej strefy wpływów.
źródło: tvn24bis.pl
Fot. Wikimedia/MSW