Rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad’17” od dawna wywołują niepokój wśród komentatorów z państw NATO. Teraz przed potencjalną prowokacją ostrzega nawet Jacek Bartosiak, słynący z raczej chłodnej oceny sytuacji.
Bartosiak udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim zbliżających się manewrów wojskowych „Zapad’17”, które zostaną przeprowadzone przez Rosjan i Białorusinów w pobliżu polskiej granicy. Ćwiczenia potrwają od 14 do 20 września. Według oficjalnych danych, ma w nich wziąć udział 17,2 tys. żołnierzy. Nieoficjalnie mówi się jednak nawet o kilkukrotnie większej liczbie wojskowych.
Skala manewrów i napięcie w regionie powodują niepokój wśród analityków z naszego regionu. Ekspert od geostrategii, Jacek Bartosiak słynie z raczej chłodnej oceny i rzeczowej analizy rozwoju sytuacji geopolitycznej. Tym razem jednak jego słowa mogą brzmieć niepokojąco. Rosja polityką swoją dokonuje próby miękkiej rewizji systemu poprzez testowanie zwłaszcza Stanów Zjednoczonych na wysuniętych rubieżach sojuszu – tłumaczył w rozmowie z PAP cytowanej przez wpolityce.pl.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Bartosiak przekonuje, że działania Rosji są obliczone na zastraszenie państw regionu i wpłynięcie na ich politykę. Rzeczywiście przy tego typu prężeniu muskułów jest potencjał eskalacji, jak zawsze w takich sprawach i dlatego powinniśmy się bać, zwłaszcza, że jesteśmy na tej wschodniej flance, jesteśmy głównym państwem sojuszu i powinniśmy się przygotowywać, monitorować i być gotowymi – powiedział.
Bartosiak nie wykluczył również, że podczas manewrów może dojść do jakiejś prowokacji. Przytoczył w tym kontekście wojnę w Gruzji sprzed blisko dekady. Tak samo jak do końca nie wiemy, jeżeli szczerze byśmy powiedzieli, jak to było z tą sierpniowa wojną 2008 roku w Gruzji. Obie strony twierdzą, że to była prowokacja drugiej strony i skończyło się tym, że Gruzja straciła część terytorium i państwo zostało osłabione – przypomniał.
W wywiadzie nie zabrakło jednak akcentu optymistycznego. Bartosiak stwierdził, że wojsko rosyjskie, to już nie jest to samo, co w czasach ZSRS. To nie jest już potężna armia Związku Sowieckiego, to nie jest wielkie, ogromne imperium lądowe o nieograniczonych zasobach ludzkich. Wojsko rosyjskie ma swoje ograniczenia, modernizacja trwa, nie jest w pełni przeprowadzona, są elementy słabe, a Polska nie jest małym państwem i ma też potencjał – stwierdził.
Źródło: wpolityce.pl
Fot.: Wikimedia/volganet.ru