Piosenkarka otwarcie krytykuje działania Prawa i Sprawiedliwości i podkreśla, że wprowadzane przez rząd zmiany idą w złym kierunku. Artystka zdecydowanie sprzeciwia się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Jej zdaniem kobiety powinny same decydować o swoim życiu i mieć wolność wyboru.
– W ogóle wszystko mi się teraz nie podoba. Jest to bardzo trudne, nie wiem, kto będzie to później naprawiał. I tak już jestem trochę spaloną artystką, bo po pewnym koncercie tak zażartowałam i nieważne… Po prostu komunę przeżyłam, mam nadzieję, że przeżyję również PiS i tego wszystkim życzę. Bądźmy po prostu optymistami – mówi Beata Kozidrak.
Piosenkarka dołącza również do grona osób, które nie popierają proponowanych zmian w ustawie antyaborcyjnej. Sama jest matką dwóch córek i uważa, że macierzyństwo to najpiękniejsze doświadczenie w życiu kobiety, jednak przyznaje, że są sytuacje, w których decyzja powinna być tylko kwestią sumienia.
Czytaj także: O aborcji dla opornych, moim zdaniem
– Jak wprowadzą ustawę, to będzie po prostu równoznaczne z tym, że się cofamy. Kobiety mają mieć wolność w wyborze, kobietom się to należy, jestem za tymi kobietami – mówi Beata Kozidrak.
Kozidrak podkreśla, że dzięki temu, że sama mogła decydować o swoim życiu, teraz czuje się szczęśliwą matką i spełnioną artystką. Wokalistka przez lata godziła obowiązki macierzyńskie z koncertami i pracą w studiu nagrań. Choć często dawało o sobie znać zmęczenie, to jednak znajdowała siły, by sprostać zarówno oczekiwaniom rodziny, jak i fanów.
– Cały czas gramy bardzo dużo koncertów, daje mi to wielką energię. Kolejne pokolenie przychodzi na koncerty. Jest dla kogo śpiewać, jest dla kogo tworzyć i to jest fajnie. Lubię podróżować, lubię patrzeć na ludzi, obserwować ich i dzięki temu piszę teksty. A później te teksty po prostu, tak mi się wydaje, trafiają do waszych serc i dusz. A ja dzięki wam po prostu jestem szczęśliwa, kiedy wychodzę na scenę – podkreśla Kozidrak.