Prokuratorzy zajmujący się warszawską aferą reprywatyzacyjną wzięli pod lupę działania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej – informuje Onet. Śledczy chcą jej postawić zarzuty niedopełnienia obowiązków. Będą też kolejne zatrzymania.
Jak wynika z ustaleń portalu Onet, prokuratorzy zajmujący się sprawą dzikiej reprywatyzacji w Warszawie w pierwszej kolejności postanowili zebrać stosowny materiał dowodowy wskazujący na przestępczą działalność wysokich urzędników ze stołecznego ratusza. To oni podlegali bezpośrednio Hannie Gronkiewicz-Waltz, a więc rodzi się podejrzenie, że prezydent Warszawy również mogła mieć coś wspólnego z aferą.
O postawieniu zarzutów Gronkiewicz-Waltz spekuluje się od dawna. Jak dotąd nie podjęto w tym kierunku żadnych konkretnych kroków. Nieoficjalne informacje Onetu wskazują więc, że te plotki nie są wyssane z palca, a dalsze działania podejmowane przez śledczych są tylko kwestią czasu. Na rozwojowy charakter sprawy wskazują też głośne zatrzymania ważnych warszawskich urzędników odpowiedzialnych za gospodarowanie nieruchomościami, do których doszło tydzień temu i w ten poniedziałek.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Źródło, na które powołuje się Onet przyznaje, że kolejne zatrzymania są tylko kwestią czasu. Dotychczasowe ustalenia śledczych wskazują jednoznacznie, że przy procesie reprywatyzacji w Warszawie zabrakło odpowiedniego nadzoru nad decyzjami wysokich urzędników. Nie jest możliwe, aby prezydent Warszawy nic nie wiedziała o sprawie. Osoby odpowiedzialne za wydawane decyzje dotyczące reprywatyzacji podlegały jej bowiem bezpośrednio.
Prokuratura gromadząc materiał dowodowy w sprawie, prześwietla wszystkie decyzje Gronkiewicz-Waltz z ostatnich lat. Zebrane dotąd dowody wskazują, że jest niemal pewne, że prezydent Warszawy usłyszy zarzut niedopełnienia obowiązku służbowego. To może być koniec jej kariery politycznej.
Źródło: Onet.pl
Fot.: Wikimedia/PORP