Początek roku zdecydowanie nie był dobry dla Nowoczesnej Ryszarda Petru. Coraz częściej pojawiają się pogłoski o wewnątrzpartyjnych konfliktach i możliwym rozłamie w ugrupowaniu. Mówi się o 10 posłach, którzy chcą opuścić partię.
Sylwestrowa eskapada Ryszarda Petru do Portugali razem z posłanką Joanną Schmidt była poważną wpadką wizerunkową. Lider Nowoczesnej chyba zapomniał o trwającej w Sejmie okupacji sali plenarnej i udał się na wakacje. Wielu zarzucało mu wtedy niepoważne podejście do wydarzeń w kraju i porzucenie protestu.
Drugim polem nieporozumień były rozmowy z kierownictwem PiS, które toczyły się w gabinecie Stanisława Karczewskiego, marszałka Senatu. Koncyliacyjna postawa Petru zmieniła się praktycznie z dnia na dzień. Wywołało to falę oskarżeń o niekonsekwencję i brak uzgodnień z Grzegorzem Schetyną.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Wszystko to zaowocowało spadkiem sondażowego poparcia dla Nowoczesnej i nieporozumieniami wśród członków ugrupowania. W mediach pojawiły się spekulacje o możliwym rozłamie w partii. Według medialnych doniesień, przeciwko Ryszardowi Petru miała wystąpić grupa dziesięciu posłów, którzy rozważają opuszczenie partii.
Politycy Nowoczesnej zapewniają jednak, że żadnych konfliktów nie ma, a pogłoski o rozłamie są zdecydowanie przedwczesne. Nie ma rozłamu w partii. Nie dyskutowaliśmy o wycofaniu Joanny Schmidt z zarządu – przekonywała posłanka Monika Rosa. Mieliśmy bardzo dobre posiedzenie klubu w ostatnim czasie. Te doniesienia mają charakter tylko plotek medialnych – wtórowała Katarzyna Lubnauer w rozmowie z telewizją Superstacja.
Cały materiał Superstacji TUTAJ.
Źródło: superstaja.tv
Fot.: Wikimedia/Drabik