Polski Związek Biathlonu wystąpi do światowej federacji biathlonu (IBU) z prośbą o udostępnienie zapisu z kamer wideo sprzed startu olimpijskiej sztafety kobiet. Biegnąca w niej Krystyna Pałka sugerowała, że ktoś przestawił jej przyrządy celownicze w karabinku.
Pałka biegła na pierwszej zmianie i spudłowała aż cztery razy, przez co – mimo pogoni pozostałych trzech zawodniczek – Polki zajęły 10. miejsce.
Rozmawiałem w środę rano z Krysią. Brzmi to wszystko niezwykle, ale wiem, że to doświadczona zawodniczka. Świetnie wyczuwa broń. Wystąpimy do IBU o udostępnienie zapisu monitoringu z tzw. ogródka przed startem do biegu sztafetowego, gdzie karabinki są poustawiane w stojakach. Zawodniczki i trenerzy mówili, iż było tam wiele kamer.
Czytaj także: Pałka: \"przed biegiem sztafetowym ktoś przekręcił przyrządy w moim karabinie\
Powiedział prezes PZB Zbigniew Waśkiewicz.
Za przeprowadzenie olimpijskich zawodów w biathlonie odpowiada IBU, stąd wniosek do tej federacji. Jednak zdaniem Krzysztofa Rymskiego, trenera strzeleckiego kadry, to niekoniecznie musiał być celowy sabotaż osoby postronnej.
Na końcu lufy karabinka jest sztywna muszka. Zawodnik ma natomiast możliwość ustawienia celownika, który jest zamocowany na szynie. Za pomocą śrub mikrometrycznych można zmieniać położenie przyrządów w pionie i poziomie. Może się zdarzyć, że karabinek się przewróci, kiedy jest w stojaku, trzeba też pamiętać, że biathlon to dynamiczny sport i może dojść do uderzenia broni. Oczywiście, jak było w przypadku karabinka Pałki nie wiem. Wszystko jest w sferze domysłów. Kiedy pierwszy raz strzelała w sztafecie zaniemówiłem z zaskoczenia.
Źródło zdjęcia: commons.wikimedia.org