Od momentu, gdy Chris Weidman złapał kontuzję, uniemożliwiającą mu wzięcie udziału w walce z Vitorem Belfortem na gali UFC 184, sprawa nabiera ogromnego rozpędu. Pytanie jest jednak jedno: co teraz z pretendentem do pasa wagi średniej w najważniejszej lidze świata?
Czytaj także: Weidman kontuzjowany! Belfort nie zawalczy o pas!
Informacja o kontuzji żeber urzędującego mistrza pojawiła się kilka dni temu. Dla Belforta był to spory cios, gdyż to już kolejny raz, gdy jego walka z „All-Americanem” nie doszła do skutku. Przyczyny były różne, ale faktem jest, że nie może on wejść do oktagonu, by spróbować zdobyć tytuł. Działacze musieli szybko zmienić main event gali, którym teraz będzie walka Roundy Rousey z Cat Zingano. Wszystko niby jest unormowane, ale co ma zrobić Belfort, który przygotowywał się do pojedynku?
Czytaj także: Joanna Jędrzejczyk dla wMeritum.pl: Niektórzy chcą zrobić ze mnie złą osobę [WYWIAD]
Jak na razie całkowicie wypadł on z karty walk i nie zanosi się na to, by coś się zmieniło w tej kwestii. Dana White miał ciekawy pomysł na pojedynek dla 37-latka. Mianowicie „The Phenom” miał zmierzyć się z Lyoto Machidą o tymczasowy pas UFC w wadze średniej. Trenerzy postanowili odrzucić ofertę. Powody były różne, jak m.in. to, że Brazylijczyk jest kompletnie innym zawodnikiem niż urzędujący mistrz. Później głos zabrał sam zainteresowany, który postanowił wydać oświadczenie w całej sprawie.
Chciałbym zaznaczyć, że podobnie jak wszyscy jestem zawiedziony tą sytuacją. Od ponad roku dążyłem do realizacji mego marzenia, którym było zostanie mistrzem UFC w trzech różnych kategoriach wagowych.
Oto garść faktów:
– UFC już trzykrotnie przekładało moje walki o tytuł mistrza wagi średniej z powodu kontuzji odniesionych przez mego przeciwnika. (z 14 maja na 14 lipca – Weidman musiał przejść operację kolana, z 14 grudnia na 15 lutego – Weidman doznał urazu dłoni, z 15 lutego prawdopodobnie na 15 maja – Weidman doznał urazu żeber)
– MOIM CELEM ZAWSZE BYŁO ZDOBYCIE PASA WAGI ŚREDNIEJ I DLATEGO PNAŁEM SIĘ DO GÓRY W RANKINGACH, BY DOJŚĆ DO OBECNEJ POZYCJI.
– Dlatego też nie będę walczył o tytuł przejściowy, ale jeżeli UFC zdecyduje się na danie mi 8 tygodni na przygotowania do walki o tytuł mistrza wagi średniej to mogę walczyć kimkolwiek z rankingu. Nie o tytuł przejściowy, lecz o właściwy pas mistrza wagi średniej!
– Jestem zawodnikiem już 19 lat i przez ten okres nigdy nie zawiodłem UFC.
– Przyjąłem walkę o pas mistrza wagi półciężkiej tuż po porwaniu mej siostry i ją wygrałem.
– Zgodziłem się walczyć z Jonem Jonesem na gali UFC 152 pomimo iż miałem mniej niż 8 tygodni na przygotowanie się, a do klatki wchodziłem z identycznym urazem, jaki odniósł mój niedoszły przeciwnik.
Chciałbym podziękować UFC, mediom oraz fanom za ich wsparcie.
Jestem skupiony na zdobyciu pasa wagi średniej!
By jego marzenie się spełniło, Weidman musiałby być pozbawiony championaty, na co jednak się nie zanosi. Sam prezydent Ultimate Fighting Championhip zarzucił na początku pretendentowi strach, przed rok młodszym rodakiem. Każda taka dyskusja powoduje mocne zaognienie się sytuacji, która na pewno nie wpływa najlepiej na Belforta, który jeśli jednak dostanie pojedynek, będzie musiał się szybko od wszystkiego odciąć.
Oliwy do ognia dolał także sam posiadacz pasa, który odpowiedział swojemu niedoszłemu oponentowi na zarzuty względem łapania kontuzji. Faktem jest jednak, że Amerykanin do tej pory tylko dwukrotnie bronił pasa, przez co jego pozycja jako mistrza jest mocno podważana przez fanów MMA.
Na razie wokół walki jest bardzo dużo niewiadomych i znaków zapytania. Działacze UFC muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, co byłoby najlepszym rozwiązaniem sportowym, finansowym i marketingowym. Wydaje się jednak, że Belfort będzie musiał poczekać na swoją szansę co najmniej do maja.
Źródło: mmarocks.pl/ufc.com
Fot.: GilbertDurinhoBurn