Działania wojewody dolnośląskiego wywołały ogromne niezadowolenie Bezpartyjnych Samorządowców. Sytuacja może doprowadzić nawet do rozpadu koalicji na Dolnym Śląsku i utraty władzy przez PiS w województwie. – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że elementem porozumienia, które Bezpartyjni Samorządowcy zawarli na Dolnym Śląsku z PiS była zgoda rządu, by Lubin poszerzył granice o tereny należące do sąsiada – obwarzanka (gminy wiejskiej Lubin). Chodzi o 8120 hektarów.
Czytaj także: Gdańsk: Dulkiewicz zaprosiła premiera na swoje spotkanie. Morawiecki odpowiada
Prezydent Lubina, Robert Raczyński, którego w wyborach wystawili Bezpartyjni Samorządowcy wystąpił z wnioskiem zmiany granic do wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka z PiS. Zgodnie z procedurą wojewoda powinien ten wniosek zaopiniować, przesłać do MSWiA, a na końcu sprawą zająłby się rząd.
Bezpartyjni Samorządowcy zawiadamiają prokuraturę
Tymczasem Bezpartyjni Samorządowcy nie kryją zaskoczenia, bo wojewoda wniosek władz Lubina storpedował. Ustawa przewiduje, że z inicjatywą zmiany granic może wyjść rada gminy. W tym przypadku wniosek złożył prezydent miasta. Wojewoda uznał więc, że wniosek wystosował organ nieuprawniony.
Raczyński, jeden z liderów tworzących ruch Bezpartyjni Samorządowcy przekonuje, że wojewoda może doprowadzić do zerwania koalicji z PiS. „W opinii moich radców prawnych przekroczył swoje uprawnienia i dlatego zgłosili już sprawę do prokuratury.” – mówi w rozmowie z „DGP”.
Czytaj także: Mocne słowa Balcerowicza. Powiedział do kogo „należy kierować siły”
Źr. onet.pl; „DGP”