Biedronka postanowiła uruchomić komunikację miejską w Łebie. Własnym busem zabiera turystów z plaży oraz centrum i dowozi ich do położonego na przedmieściach marketu. Lokalni przedsiębiorcy nie kryją oburzenia. W rozmowie z mediami narzekają, że Biedronka zabiera im klientów.
Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka, postanowił wprowadzić wakacyjne zmiany w funkcjonowaniu swoich sklepów położonych nad morzem. Niektóre będą czynne całą dobę, Ponadto, pasażerowie będą mogli skorzystać z Biedronkobusa, który przewiezie ich wprost z plaży na zakupy.
Biedronka dowozi klientów z plaży do sklepu
Autobusy Biedronki zatrzymują się na przystanku położonym przy nadmorskim deptaku. Bilet kosztuje złotówkę. Bus podjeżdża pod same drzwi supermarketu. Tą samą drogą powraca na kwaterę.
– Wielu turystów woli się żywić we własnym zakresie lub po prostu oszczędzić podczas bieżących zakupów spożywczych. Dzięki dojazdowi do Biedronki, położonej poza centrum miasta, robimy ukłon właśnie wobec tych klientów – mówi Łukasz Burda, dyrektor operacyjny regionu Koszalin w sieci Biedronka.
Oprócz produktów spożywczych, które tradycyjnie występują w Biedronce w atrakcyjnych cenach, sieć postawiła też na typowo plażowy asortyment. 5-metrowy parawan kosztuje zaledwie 29 zł, a dmuchane kółko do pływania tylko 5,99 zł. W sklepikach przy plaży ceny są niemal dwukrotnie wyższe.
Lokalni przedsiębiorcy nie kryją oburzenia
Właściciele sklepów i barów w Łebie bardzo negatywnie przyjęli wakacyjne działania sieci Biedronka. Twierdzą, że dyskont zabiera im klientów sprzed nosa i wywozi po zakupy na przedmieścia.
„To kolejny sposób, aby odebrać nam klientów. W sezonie wakacyjnym różne sieci handlowe zlatują się do Łeby na żer. Nachapią się i wyjadą, a przecież to my powinniśmy móc zarobić na utrzymanie biznesu, ZUS-y i podatki – mówi w rozmowie z WP przedsiębiorca z Łeby, właściciel lokalnego sklepu spożywczego.
Źródło: wiadomosci.wp.pl,