Tytuł powrócił do Europy! W finale Klubowych Mistrzostw Świata, rozgrywanych w brazylijskim Belo Horizonte, rosyjski Biełogorje Biełgorod pokonał katarskie Al.-Rayyan. Sensacją jest porażka broniących tytułu Sady Cruizero z argentyńskim UPCN Voley Club w meczu o 3. miejsce.
Jako pierwsze na parkiet wyszły drużyny grające o trzecią lokatę. Oba kluby z Ameryki Południowej zapowiadały walkę o każdą piłkę. Faworytem spotkania byli gracze Sady.
– Przyjechaliśmy tutaj po medal i ciągle jesteśmy w grze – powiedział przed meczem trener UPCN-u, Fabian Amora. Rzeczywiście od pierwszych piłek widać było w grze Argentyńczyków determinację i chęć zdobycia medalu, dzięki temu pierwszy set został rozegrany całkowicie pod ich dyktando. Druga odsłona była bardzo wyrównana. Doszło do gry na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Amory. Jednak to był dopiero przedsmak wrażeń. Zawodnicy prowadzeni przez Marcelo Mendeza wzięli się w garść i zdołali odrobić straty, po wyrównanej trzeciej i jednostronnej czwartej partii. Do rozstrzygnięcia potrzebowano więc tie-breaka. Po kolejnym wyrównanym secie minimalnie lepsi okazali się gracze UPCN-u i to oni mogli świętować sukces.
Czytaj także: Sada Cruzeiro poza finałem! Biełgorod nie zawiódł
– Ciągle w to nie wierzę. To dla nas niewyobrażalne. Wiedzieliśmy, że jest kilka ekip lepszych od nas, włączając w to Sadę. Mają niezwykły zespół, jednak my naprawdę pragnęliśmy tego sukcesu. – powiedział po meczu kapitan brązowych medalistów KMŚ, Demian Gonzalez.
– Zaczęliśmy mecz zbyt źle. Później poprawiliśmy nieco swoją grę, jednak to nie wystarczyło. UPCN grało lepiej – stwierdził po spotkaniu Mendez.
UPCN Voley Club – Sada Cruizero 3:2 (25:17, 31:29, 23:25, 16:25, 15:13)
UPCN: Lopes (22), Gonzalez (1), Olteanu (18), Filardi (8), Santos Junior (13), Ramos (15), Garrocq (libero) oraz Fernandez, Tell.
Sada: Wiliam, Wallace (22), Leal (18), Santos (1), Eder (16), Ferraz (10), Sergio (libero) oraz Margarido, Cordeiro (10), Costa da Silva (2), Diaz.
W końcu przyszedł czas na finał. „Ekipa jednego turnieju”, czyli zespół z Kataru, miała za zadanie pokonać głównych faworytów mistrzostw. W pierwszym secie wydawać się mogło, że jest to do zrobienia. Plejada gwiazd ściągnięta specjalnie na KMŚ, niezwykle łatwo pokona zdobywcę Ligi Mistrzów. Od drugiej partii spektakl miał tylko jednego aktora. Biełogorje prowadzone na parkiecie przez Georga Grozera i Dmitrija Muserskiego nie dało szans rywalom, będąc lepszym w każdym elemencie gry, szczególnie w ataku.
– Zrobiliśmy dobry użytek z naszych indywidualnych atrybutów. Chcieliśmy wygrać, ale srebrny medal jest równie cenny. To duża nagroda dla katarskiej siatkówki – powiedział po spotkaniu środkowy srebrnych medalistów, Robertlandy Simon.
– Byliśmy świetnym zespołem, byliśmy rodziną – skomentował tryumf swej drużyny trener Giemnadij Szypulin.
Biełogorie Biełgorod – Al-Rayyan 3:1 (16:25, 25:21, 25:21, 25:15)
Biełogorie: Bogomołow (5), Tietiuchin (11), Grozer (18), Muserski (18), Travica (5), Ilinich, Bargin (libero) oraz Kosariew, Chtiej (6), Pantalejmonienko, Bargiej.
Al-Rayyan: Kazijski (13), Sanchez (15), Raphael (2), Bairami (1), Simon (17), Dahi Waleed (4), Domingos (libero) oraz Hachdadi.
Jak po każdym zakończeniu turnieju, zostały rozdane nagrody indywidualne. Najbardziej wartościowym graczem KMŚ został wybrany Muserski.
Nagrody indywidualne klubowych mistrzostw świata:
Najlepszy rozgrywający: Raphael Vieira de Oliveira (Al-Rayyan)
Najlepszy atakujący: Wallace De Souza (Sada Cruizero)
Najlepiej blokujący: Robertlandy Simon (Al-Rayyan)
Najlepszy libero: Alan Domingos (Al-Rayyan)
MVP: Dmitrij Muserski (Biełogorie Biełgorod)
Źródło: sportowefakty.pl
Fot.: Wikimedia/Pierre-Yves Beaudouin