Znany biskup Tadeusz Pieronek nie słynie z sympatii dla obecnej władzy, czego niejednokrotnie dowodził swoimi wypowiedziami publicznymi. Jednak słowa jakie padły z jego ust na antenie TVN24 przekraczają kolejną granicę i pozostają daleko od godności wysokiego hierarchy duchownego.
Bp Pieronek stwierdził, że obecna władza prowokuje głębokie podziały społeczne. Z jednej strony są „komuniści i złodzieje”, z drugiej „dobra zmiana”, czyli ci, którzy są pierwszej klasy. Ja się zaliczam do drugiej klasy – mówił.
Duchowny nie szczędził słów krytyki pod adresem Jarosława Kaczyńskiego. Przypomniał emocjonalną wypowiedź prezesa PiS z mównicy sejmowej, w której ostro atakował opozycję mówiąc o niej per „zdradzieckie mordy”. Uważa się być naczelnikiem państwa, a zachowuje się jak nieopanowany jakiś człowiek po narkotykach – mówił bp Pieronek.
Czytaj także: Wolne i niezależne media - fakt czy mit?
Hierarcha był pytany między innymi o miesięcznice smoleńskie, które regularnie starają się zakłócać przedstawiciele opozycji. Duchowny ma jednoznaczny pogląd na tę sprawę i jego zdaniem wydarzenia organizowane przez zwolenników PiS są dalekie od aktów religijnych. Wychodzą na ulicę i krzyczą, wygłaszają buńczuczne przemówienia, które tchną jakąś nienawiścią do drugich – przekonywał.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.:youtube.com/ Religia TV Screen